Chcieć znaczy móc?
2010-01-04 10:50:23Tyle było przecież obietnic, pięknych takich i bez pokrycia. Ja mówiłam i wy mówiliście. Z rosnącym przekonaniem w głosie, że wszystko się zmieni. Zmienię się ja. Zmienisz się ty. Wszyscy się zmienią. I będzie naprawdę cudownie! Tylko jakoś za każdym razem nie wychodziło. Czy naprawdę jako jednostki skonstruowane w określony sposób, mamy szansę zmienić własne „ja”? Przemieszać cechy charakteru i dokonać selekcji, wywalić piekielnie złe, aspołeczne zapędy, a rozwinąć empatię i inne piękne? Czy naprawdę możemy?
Niektórzy twierdzą uparcie, że przecież człowiek się zmienia, po tysiąckroć ślubują zmiany, narzucając sobie kolejny tuzin noworocznych postanowień. Nie będę niemiły, będę solidny, zacznę przykładać się do pracy. Nie będę zostawiał niczego na ostatnią chwilę. Z nastaniem kolejnego roku a zarazem machnięciem ręki, porzucają szybko swoje cudne intencje. Nie, wcale nie dlatego, że im się nie chce. Człowiek po prostu nie umie się zmieniać. To nie ciasto z reklamy, w którym z uśmiechem zalepiamy wszelkie dziury, niedoskonałości i braki. To jesteśmy my, nasz charakter i osobowość, której nie modyfikuje się w probówce. Zmieniać mogą się poglądy na życie, co związek ma z bagażem doświadczeń, który każdego roku dostaje coraz to nowe kilogramy do podźwignięcia. Osobiście, nie nazwałabym tego żadną cudowną metamorfozą, a jedynie osiąganiem dojrzałości, czy to myślowej czy emocjonalnej. Będą z pewnością tacy, którzy to czytając, popatrzą z niedowierzaniem i zaklinając się na wszystko, i zżymając, będą stwierdzali własne zmiany. Szkoda, że to tylko przykra próba samoperswazji.
Życie płata psoty i figle, które z czasem stając się bodźcem, popychają do pewnych koniecznych zachowań, które były i będą jedynie marną reakcją, nie zaś wmawianymi sobie zmiankami. Bo kto potem nie wraca do pierwotnego „ja”?
Charakterologia, potwierdza moją przykrą teorię. Charakterem bowiem został nazwany zespół sztywnych cech sterowniczych układu autonomicznego (do którego niby człowiek się zalicza). Podkreślona i napisana bykiem przydawka, jak nieciężko się domyślić, świadczy o niezmienności i stałości owych cech. Inaczej rzecz ma się z osobowością, która to właśnie przetwarza pewne informacje zbierane wraz z każdym kolejnym dniem, tworząc własny obraz świata. Poprzez to właśnie, kształtuje indywidualność myśli i poglądów. I piękne podsumowanie na koniec, a zarazem dość jasna wskazówka dla tych, którzy różnicy między powyższymi nie dostrzegają: „Sztywne właściwości sterownicze są niezależne od "woli" systemu autonomicznego, zaś zmienne są od niej zależne”. Róbta co chceta zatem, ale charakteru się nie wyplewi- chciałoby się krzyknąć. Ale zaproponuję inaczej: "I nie łudź się, że życiem rządzą, ani wola, ani zamiary. Życie jest kwestią nerwów i włókien, komórek powstających z wolna, w których kryje się myśl i drzemią namiętności. Możesz się uważać za bezpiecznego, silnego, lecz przypadkowy odcień jakiejś barwy w pokoju lub na porannym niebie, specjalna jakaś woń, niegdyś przez ciebie lubiana i przynosząca z sobą subtelne wspomnienia, wiersz zapomnianego utworu, który kiedyś czytałeś, urywek melodii, której już dawno nie grałeś. (..) Wierzaj mi, od tych szczegółów zależy nasze życie".
Natalia Kędziak
(natalia.kedziak@dlastudenta.pl)