Jaki świat, takie uczucia
2009-11-24 16:55:46Rośnie nowe pokolenie ludzi opakowujących uczucia w drogie pudełka materializmu.
Płytkie to takie wszystko dzisiaj. Sfrustrowani pędzącym dniem, przepełnionym tysiącami pilnych obowiązków, nie mamy czasu pielęgnować w sobie człowieka. Nieczuły świat, trudne czasy- mówimy i zamiast inwestować w uczucia dajemy porwać się wyścigowi szczurów, pędząc do banku po kolejny kredyt na mieszkanie, zastanawiając się jednocześnie co zrobić, w co włożyć by mieć.
Rozkwita tania miłość. Tania, bo za pieniądze - za nic więcej. Nie ma tu czasu na uniesienia- jest krótki lunch-seks podczas przerwy w kolejnym maratonie pracy. Zjawisko kwitnie, bo stało się idealnym rozwiązaniem dla każdego. Młody biznesmen redukuje nagromadzony godzinami pracy stres. Dostaje na tacy potrzebną przyjemność bez obowiązków, bez zrzędzenia, bez tracenia czasu na starania i zabiegania o zainteresowanie. Lunch-kobiety do towarzystwa nabywają luksusowych klientów. To nie są już tylko wykolejeni społecznie nieudacznicy. Coraz częściej są nimi wykształceni, zadbani, przystojni, młodzi i pełni sił witalnych mężczyźni.
Rozkwita tania miłość. Tania, bo za prezenty - za nic więcej. Nie ma motyli w brzuchu, nie ma błyszczących oczu i trzepotania serca. Jest tylko krótki, fałszywy trzepot rzęs w czyjąś stronę. Najlepiej w tą, gdzie interesowne oko dostrzeże grubą kieszeń i ładną buzię, „by koleżankom się podobał”. Na innych nie opłaca się patrzeć, bo cóż z biednego będziesz mieć, co taki może ci dać? Tanią miłość.. za jeden uśmiech. Młodego, nadzianego zabiera się na jakiś szybki numerek gdzieś w sklepowej przymierzalni, pod drzewem w parku, na dyskotece. W zamian dostaje się wymarzony ciuch, zobaczy za darmo długo oczekiwany film w kinie, pojedzie w fajne miejsce... wykorzysta i zostawi dla nowego.
Inwestujemy od małego- mówią znane współczesnym realiom galerianki- typ dziewczyn, dla których chodzenie z chłopakiem i pseudo miłość to teraz już tylko dobry biznes... kwiatki, prezenciki, spełnianie wymyślnych zachcianek. Nie można jednak generalizować. Nie wszystkie robią TO dla prezentów. Niektóre oddają się, bo teraz obciachem jest nie mieć tego za sobą. Bo co ja powiem koleżankom, kumplom? Oni są już „po”, każdy wie z czym się to je, każdy ma już doświadczenie, może porównywać, z którym było najlepiej. Zachowywanie dziewictwa do ślubu kompletnie się nie opłaca- bo i po co? Skoro dziś można oddać je za całkiem niezły... prezent. Skoro dziś można przebierać w chłopakach i bez zobowiązań smakować różnych wersji, skoro to dziś trzeba zaimponować znajomym. Rośnie nowe pokolenie ludzi opakowujących uczucia w drogie pudełka materializmu.
Ostatnio oglądałam program, do którego zostali zaproszeni samotni mężczyźni. I to nawet nie chodziło o to, że nie byli przystojni, nie wozili się dobrym samochodem, czy mieli trudny charakter- oni byli zbyt ... romantyczni. Opowiadali z nieukrywanym zdziwieniem, iż byli odwiecznie zostawiani przez kolejne dziewczyny, bo zamiast klepnąć je w tyłek, oni przy znajomych recytowali im własnoręcznie napisane wiersze; bo z miłości do ukochanej wstawali o świcie, by upiec im ulubione ciasto śliwkowe, bo... za bardzo pokazywali swoje uczucia. Za bardzo im zależało. Byli zdobyci. Można było ich omotać wokół palca- to dziewczyn nie bawi. One lubią zdobywać. One lubią twardych – trzeba wreszcie to sobie uświadomić. To nie są już czasy na sentymenty i tanie westchnienia.
Całe życie myślałam, że przychodzimy na świat, by realizować własne pragnienia, cokolwiek. Jeśli chcesz, możesz zamknąć się w sobie albo żyć z rozmachem, albo nikomu nie podać swojej ręki... Ale z biegiem czasu ta ręka, której nigdy nikomu nie podałeś z prawdziwym uczuciem, stanie się tak zmęczona, jakbyś używał jej przez całe życie... zmęczy się zawieszeniem całe życie w próżni...
Odrzucić utkany przez cywilizację strach przed ośmieszeniem i pseudo miękkością charakteru i natchniony zabijanym nieświadomie od lat ludzkim uczuciem, pokusić się o wreszcie prawdziwy gest. Prosty, lecz już niezwyczajny, bo niespotykany. Tak, bo dłoń w dłoni męczy się mniej... ma oparcie. Niestety, dziś tak często zamiast dla ciepła ludzkiego dotyku, wyciągamy ją dla słodkiego chłodu złotych monet.
Płytkie to takie wszystko dzisiaj. Wydaje się nam, że kochamy... może tak, ale czy na pewno drugiego człowieka?
Agnieszka Szarek
Fot. Łukasz Bera