Makijaż na letnią porę
2007-06-26 00:15:30O nienagannym makijażu latem możemy tylko pomarzyć. Wysoka temperatura za oknem szybko się z nim rozprawia. I nagle okazuje się, że godzina spędzona rano przed lusterkiem poszła na marne. Bo oto po naszej twarzy spływa strużka pudru, tuszu i całej reszty. Nie musi jednak tak być. Wystarczy wprowadzić kilka małych zmian.
Coś za coś
Letni makijaż znacznie różni się od tego, który nosimy przez pozostałe miesiące. W sezonie wakacyjnym na naszych twarzach powinna obowiązywać zasada: im mniej, tym lepiej. Co nie oznacza, że mamy całkowicie rezygnować z make-up’u. Po prostu pewne kosmetyki powinny pójść w odstawkę na jakiś czas.
Po pierwsze krem. Ten, którego używałyśmy dotychczas zamieńmy na matujący. Latem nasze gruczoły łojowe pracują na naprawdę wysokich obrotach. Trzeba zatem jakoś zaradzić błyszczeniu się twarzy. Wskazane jest także używanie bibułek matujących. Nie zajmują wiele miejsca w torebce, a przydać mogą się przecież w każdej chwili.
Po drugie tusz. Latem niezastąpiony jest wodoodporny. Jego tajemnica tkwi w specjalnych substancjach – polimerach i lotnych olejkach. Po trzecie rezygnujemy z tradycyjnych cieni do powiek na rzecz nieco lżejszych, o konsystencji błyszczyka lub kremu. To one lepiej sprawdzą się podczas upałów. Przed ich nałożeniem warto lekko przypudrować powieki, by zapewnić im lepszą trwałość.
Fluidom i wszelkim ciężkim podkładam też mówimy STOP. Większość z nich zwyczajnie spłynie pod wpływem żaru lejącego się z nieba. I jak w takiej sytuacji wyglądać seksownie? No właśnie. Dlatego też latem powinnyśmy zaufać lekkim pudrom brązującym. I to niezależnie od karnacji. Do jasnej, nieopalonej twarzy taki puder będzie idealny. A im skóra bardziej opalona, tym tego specyfiku używajmy mniej. Jeśli już, to niech to będzie puder rozświetlający z drobinkami złota, które delikatnie podkreślą koloryt naszej skóry.
A co z ustami? One zawsze chcą lśnić i wabić. Nie brońmy im więc tego. Ale zamiast krwistoczerwonej szminki, użyjmy zwykłej pomadki ochronnej lub błyszczyka. Im gęstszy, tym lepiej będzie się trzymał na wargach. Ale pamiętajmy, że jego trwałość nie jest długa, miejmy go więc zawsze pod ręką.
Eksplozja kolorów
Lato to czas, kiedy możemy poeksperymentować z naszym wyglądem. Kuszące kolorami cienie (zieleń, pomarańcz, fiolet, turkus, żółć, złoto) aż się proszą, by ozdobić nimi powieki. Czemu więc nie! Tak samo w przypadku tuszu do rzęs. Tradycyjny czarny odłóżmy na kiedy indziej. Bawmy się kolorami: zielony, niebieski. Może trochę ekstrawaganckie, ale warto spróbować. Nasze spojrzenie od razu nabierze innego charakteru.
Pamiętajmy jeszcze o jednym. O tym, by wyraźnie podkreślać tylko jeden element naszej twarzy. Jeśli mocno akcentujemy oczy, usta zostawmy w spokoju. I odwrotnie. Latem postawmy na naturalność, delikatność, niewinność i kobiecość. To, że użyjemy mniej kosmetyków, wcale nie oznacza, że będziemy wyglądać gorzej. Czasem minimalizm popłaca.
Katarzyna Stec
(katarzyna.stec@dlastudenta.pl)
Coś za coś
Letni makijaż znacznie różni się od tego, który nosimy przez pozostałe miesiące. W sezonie wakacyjnym na naszych twarzach powinna obowiązywać zasada: im mniej, tym lepiej. Co nie oznacza, że mamy całkowicie rezygnować z make-up’u. Po prostu pewne kosmetyki powinny pójść w odstawkę na jakiś czas.
Po pierwsze krem. Ten, którego używałyśmy dotychczas zamieńmy na matujący. Latem nasze gruczoły łojowe pracują na naprawdę wysokich obrotach. Trzeba zatem jakoś zaradzić błyszczeniu się twarzy. Wskazane jest także używanie bibułek matujących. Nie zajmują wiele miejsca w torebce, a przydać mogą się przecież w każdej chwili.
Po drugie tusz. Latem niezastąpiony jest wodoodporny. Jego tajemnica tkwi w specjalnych substancjach – polimerach i lotnych olejkach. Po trzecie rezygnujemy z tradycyjnych cieni do powiek na rzecz nieco lżejszych, o konsystencji błyszczyka lub kremu. To one lepiej sprawdzą się podczas upałów. Przed ich nałożeniem warto lekko przypudrować powieki, by zapewnić im lepszą trwałość.
Fluidom i wszelkim ciężkim podkładam też mówimy STOP. Większość z nich zwyczajnie spłynie pod wpływem żaru lejącego się z nieba. I jak w takiej sytuacji wyglądać seksownie? No właśnie. Dlatego też latem powinnyśmy zaufać lekkim pudrom brązującym. I to niezależnie od karnacji. Do jasnej, nieopalonej twarzy taki puder będzie idealny. A im skóra bardziej opalona, tym tego specyfiku używajmy mniej. Jeśli już, to niech to będzie puder rozświetlający z drobinkami złota, które delikatnie podkreślą koloryt naszej skóry.
A co z ustami? One zawsze chcą lśnić i wabić. Nie brońmy im więc tego. Ale zamiast krwistoczerwonej szminki, użyjmy zwykłej pomadki ochronnej lub błyszczyka. Im gęstszy, tym lepiej będzie się trzymał na wargach. Ale pamiętajmy, że jego trwałość nie jest długa, miejmy go więc zawsze pod ręką.
Eksplozja kolorów
Lato to czas, kiedy możemy poeksperymentować z naszym wyglądem. Kuszące kolorami cienie (zieleń, pomarańcz, fiolet, turkus, żółć, złoto) aż się proszą, by ozdobić nimi powieki. Czemu więc nie! Tak samo w przypadku tuszu do rzęs. Tradycyjny czarny odłóżmy na kiedy indziej. Bawmy się kolorami: zielony, niebieski. Może trochę ekstrawaganckie, ale warto spróbować. Nasze spojrzenie od razu nabierze innego charakteru.
Pamiętajmy jeszcze o jednym. O tym, by wyraźnie podkreślać tylko jeden element naszej twarzy. Jeśli mocno akcentujemy oczy, usta zostawmy w spokoju. I odwrotnie. Latem postawmy na naturalność, delikatność, niewinność i kobiecość. To, że użyjemy mniej kosmetyków, wcale nie oznacza, że będziemy wyglądać gorzej. Czasem minimalizm popłaca.
Katarzyna Stec
(katarzyna.stec@dlastudenta.pl)
Słowa kluczowe: makijaż na lato