Marchewka dobrodziejka
2007-04-20 01:40:58Do lata mamy jeszcze trochę czasu. Warto jednak już teraz zadbać o koloryt naszej skóry. I nie chodzi tu wcale o wybranie się do najbliższego solarium, czy kupno najnowszego balsamu brązującego. Dziś zainwestować powinno się w marchewkę. Zdziwione? Niesłusznie. Oto ona: marchewka i jej zalety.
Co ona w sobie ma?
Po pierwsze zawiera poprawiające kondycję skóry minerały: wapń, potas, żelazo i miedź. Po drugie jest źródłem witamin z grupy B zapobiegających łojotokowi i przyspieszających regenerację skóry. Po trzecie to bogactwo beta-karotenu, czyli prowitaminy A.
Ten pomarańczowożółty barwnik występuje w żółtych i czerwonych owocach i warzywach oraz ciemnozielonych częściach warzyw (np. papryka, dynia, szpinak, brokuły). Korzeń marchwi jest jednak jego największym magazynem. 100 gramów świeżej marchwi zawiera ok. 15 mg beta-karotenu. Z tej substancji organizm wytwarza witaminę A (retinol), niezbędną m.in. do prawidłowego funkcjonowania wzroku. Dzięki niej oczy mają zdolność przystosowywania się do widzenia w ciemności. Natomiast niedobór retinolu w organizmie może powodować tzw. kurzą ślepotę, czyli złe widzenie o zmierzchu.
Poza tym beta-karoten jest jednym z najbardziej znanych i najsilniejszych pogromców wolnych rodników. Neutralizuje ich szkodliwe działanie, dzięki czemu chroni nas przed wieloma chorobami określanych mianem cywilizacyjnych, m.in. chorobami nowotworowymi, miażdżycą i cukrzycą. Wzmacnia także nasz układ odpornościowy i ochrania przed infekcjami dróg oddechowych.
”Efekt marchewki”
Beta-karoten ma jeszcze inną ważną misję - przygotowuje skórę do opalania. Wewnątrz organizmu jest on zamieniany w witaminę A. Przekształcona zostaje taka ilość, jakiej organizm potrzebuje, a nadwyżka magazynowana jest w skórze. Wówczas uzyskuje ona lekkie brązowe lub ciemnopomarańczowe zabarwienie przypominające opaleniznę i znane mniej lub bardziej jako „efekt marchewki”. Beta-karoten jest nietoksyczny, więc nadwyżka nie obciąża organizmu. A po odpowiednio długiej diecie bogatej w beta-karoten zmniejsza się wrażliwość skóry na promieniowanie UV, co w dużym stopniu niweluje skłonność do oparzeń słonecznych. Naturalna, indywidualna tolerancja skóry na światło słoneczne wzrasta dwu-, a nawet trzykrotnie. Spożywanie dużych ilości marchwi lub picie soków sporządzonych z niej przed korzystaniem ze słońca w lecie lub na solarium mobilizuje siły obronne skóry, zwiększając wytwarzanie melaniny- pigmentu odpowiedzialnego za jej odcień.
Zróbmy więc coś dla naszej karnacji! Zamiast kolejny raz biec do solarium po prostu zaprzyjaźnijmy się z marchewką. Zaufajmy jej dobroczynnej mocy, a na efekty z pewnością nie trzeba będzie długo czekać.
Katarzyna Stec
(katarzyna.stec@dlastudenta.pl)
Co ona w sobie ma?
Po pierwsze zawiera poprawiające kondycję skóry minerały: wapń, potas, żelazo i miedź. Po drugie jest źródłem witamin z grupy B zapobiegających łojotokowi i przyspieszających regenerację skóry. Po trzecie to bogactwo beta-karotenu, czyli prowitaminy A.
Ten pomarańczowożółty barwnik występuje w żółtych i czerwonych owocach i warzywach oraz ciemnozielonych częściach warzyw (np. papryka, dynia, szpinak, brokuły). Korzeń marchwi jest jednak jego największym magazynem. 100 gramów świeżej marchwi zawiera ok. 15 mg beta-karotenu. Z tej substancji organizm wytwarza witaminę A (retinol), niezbędną m.in. do prawidłowego funkcjonowania wzroku. Dzięki niej oczy mają zdolność przystosowywania się do widzenia w ciemności. Natomiast niedobór retinolu w organizmie może powodować tzw. kurzą ślepotę, czyli złe widzenie o zmierzchu.
Poza tym beta-karoten jest jednym z najbardziej znanych i najsilniejszych pogromców wolnych rodników. Neutralizuje ich szkodliwe działanie, dzięki czemu chroni nas przed wieloma chorobami określanych mianem cywilizacyjnych, m.in. chorobami nowotworowymi, miażdżycą i cukrzycą. Wzmacnia także nasz układ odpornościowy i ochrania przed infekcjami dróg oddechowych.
”Efekt marchewki”
Beta-karoten ma jeszcze inną ważną misję - przygotowuje skórę do opalania. Wewnątrz organizmu jest on zamieniany w witaminę A. Przekształcona zostaje taka ilość, jakiej organizm potrzebuje, a nadwyżka magazynowana jest w skórze. Wówczas uzyskuje ona lekkie brązowe lub ciemnopomarańczowe zabarwienie przypominające opaleniznę i znane mniej lub bardziej jako „efekt marchewki”. Beta-karoten jest nietoksyczny, więc nadwyżka nie obciąża organizmu. A po odpowiednio długiej diecie bogatej w beta-karoten zmniejsza się wrażliwość skóry na promieniowanie UV, co w dużym stopniu niweluje skłonność do oparzeń słonecznych. Naturalna, indywidualna tolerancja skóry na światło słoneczne wzrasta dwu-, a nawet trzykrotnie. Spożywanie dużych ilości marchwi lub picie soków sporządzonych z niej przed korzystaniem ze słońca w lecie lub na solarium mobilizuje siły obronne skóry, zwiększając wytwarzanie melaniny- pigmentu odpowiedzialnego za jej odcień.
Zróbmy więc coś dla naszej karnacji! Zamiast kolejny raz biec do solarium po prostu zaprzyjaźnijmy się z marchewką. Zaufajmy jej dobroczynnej mocy, a na efekty z pewnością nie trzeba będzie długo czekać.
Katarzyna Stec
(katarzyna.stec@dlastudenta.pl)
Słowa kluczowe: marchewka uroda pielęgnacja