Mężczyzna czy chłopiec?
2008-09-29 18:10:01Co innego Dzień Kobiet. Obchodzony od 1911 roku jako wyraz uznania dla walczących o równouprawnienie, wtopił się w naszą kulturę równie mocno jak ser w Cheesburgera. Na tle osławionych w czasach PRL-u rajstop i goździków, dzień Panów wybada blado. Nie do końca wiadomo jak świętować, co wypada dać i komu. W pracy mężczyźni nie mają taryfy ulgowej, w domu nikt nie zastanawia się miesiąc wcześniej co im sprezentować. Nawet pojawienie się tego święta owiane jest mgiełką tajemnicy.
Dawno temu, kiedy nikt jeszcze nie słyszał o tarczach antyrakietowych a każda nastolatka chciała być Spice Girl, ktoś wpadł na pomysł celebrowania ekonomicznych i politycznych osiągnięć męskiego rodu. Społeczność międzynarodowa w mig podchwyciła temat i od Kirgistanu, aż po Trynidad i Tobago do kalendarzy wprowadzono nowe święto. Był rok 1999 i zanim okazało się, że wirus milenijny nie doprowadzi do upadku ludzkości, oficjalnie narodził się Dzień Mężczyzny.
W tym momencie powinnam zacząć rozwodzić się na temat tego święta, pomysłów, prezentów, anegdotek. Pojawia się jednak zagwozdka. Otóż, myśląc, że o 30 września nie można już napisać nic ciekawego, dogłębnie przeszukałam internetowe zasoby. Okazało się że w Polsce, jako chyba jedynym kraju, osobno obchodzony jest Dzień Chłopca i Mężczyzny. Tylko nie mówcie, że o tym wiedzieliście, ja – stuprocentowe dziecko telewizji – nie miałam zielonego pojęcia!
Zaczęłam zastanawiać się jaka jest między nimi różnica. Czy zarówno jedno święto, jak i drugie jest nam naprawdę potrzebne? Zwłaszcza, że jak wynika z mojej prywatnej ankiety wiedza o Dniu Mężczyzny jest zwyczajnie znikoma. Dlaczego większym uznaniem cieszy się Dzień Chłopca? Czyżby w kraju bohaterów, Michałów Wołodyjowskich, Donaldów i innych gotowych na wszystko brakowało prawdziwych mężczyzn?
Moja teoria jest taka: nie ma Dnia Dziewczyny, ponieważ kobieta, która dorasta przestaje potrzebować zabawek z dzieciństwa. Ma już nowe: strojenie się i mężczyzn. Panowie natomiast, choćby dawno po czterdziestce to dzieciaki, może potrafiące się lepiej kamuflować, ale wciąż dzieciaki. Jeżeli więc otaczają nas prawie sami chłopcy, Dzień Mężczyzny nie ma większego sensu.
Mam rację Panowie? Poprawcie mnie, jeśli się mylę. Albo nie. Lepiej udowodnijcie.
Marta Gorgiel
(marta.gorgiel@dlastudenta.pl)
Fot. Łukasz Bera