Naturalne afrodyzjaki lepsze od Viagry?
2011-06-29 15:18:54Gdy zauważamy, że nasze życie intymne nie jest już tak ciekawe jak kiedyś warto pomyśleć o jakichś środkach, które pomogą nam znowu czerpać z niego maksymalną przyjemność. Dobrym wyjściem są wszelkie naturalne afrodyzjaki, które wprawdzie rozbudzają nasze zainteresowanie seksem, lecz jednocześnie w niczym nie szkodzą naszemu organizmowi, jak na przykład pewna niebieska tabletka.
Co więcej naturalne afrodyzjaki to najczęściej produkty łatwo dostępne w każdym sklepie spożywczym. Jeśli chcemy zatem skorzystać z ich dobroczynnej mocy, wystarczy tylko, że skomponujemy w odpowiedni sposób przyrządzane przez nas potrawy.
Mamy dla Was zbiór najskuteczniejszych naturalnych afrodyzjaków. Powodzenia!
Awokado
Ze względu na podobieństwo anatomiczne Aztekowie nazywali go ahucati, czyli jądrem i zakazywali dziewczynom wychodzić z domu podczas zbioru tych owoców.
Zawiera niacynę, niezbędną w procesie wytwarzania hormonów płciowych zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn.
Banan
Jest najbardziej fallicznym owocem posiadającym mityczne właściwości podniecające uznawane zarówno w Azji, jak i w Afryce.
Banany zawierają mnóstwo potasu, składnika mineralnego potrzebnego, by nerwy i mięśnie (w tym "mięsień miłości") funkcjonowały właściwie.
Szparagi
W Chinach szparagi są uważane za środek regulujący popęd płciowy.
Zawierają wiele kwasu foliowego, który stymuluje produkcję histaminy niezbędnej obu płciom do osiągania orgazmu.
Cebula
Starożytni Grecy i Rzymianie zalecali jeść jak najwięcej cebuli, aby zwiększyć wytrzymałość seksualną
To następne danie bogate w cynk. Podobnie nasilają wytwarzanie testosteronu: dynia i nasiona słonecznika.
Czosnek
Te bulwiaste i zmysłowo pulchne warzywa o uniwersalnych zaletach kuchennych mają nasilać pożądanie nawet mimo przykrego odoru.
Czosnek cudownie wpływa na krew, stąd potrafi stymulować erekcję (która zawsze zależy od dobrego krążenia).
Czekolada
Starożytni czcili nią Święto Zakochanych. Aztekowie pili kakao na cześć swej bogini miłości.
Czekolada zawiera dostarczający organizmowi energii cukier i kofeinę, a także aminokwasy, które zwiększają poziom w mózgu fenyletylaminy, naturalnego afrodyzjaku. To jest to!
Chilli
Inkowie uważali go za czynnik wywołujący lubieżność u wojowników, którzy przed bitwą mieli zakaz zarówno uprawiania seksu, jak i jedzenia chili.
Apsaicyna w chili sygnalizuje mózgowi, iż w organizmie rozgorzał ogień, a endorfiny, które mają zdławić płomienie, dają ogólne odczucie orgazmu.
Granat
Kamasutra, najznakomitszy przewodnik po doznaniach pozacielesnych, głosi, iż penis powiększa się, gdy mężczyzna często je nasiona granatu.
Substancje zbliżone do chemikaliów zawarte w nasionach tego owocu pobudzają gruczoł nadnercza, gdzie rodzi się adrenalina (Szybciej! Szybciej! Och! Ach! Och!).
Owoce morza
Mają działanie silnie pobudzające. Wiedział o tym Casanova i zjadał codziennie na śniadanie 50 ostryg. Za afrodyzjaki uważa się także krewetki, homary, ośmiornice oraz ryby: łososia, sandacza, pstrąga, węgorza, solę. Dobrą sławą cieszy się również kawior. Wiadomo, że astrchańscy rybacy, którzy jedzą w dużej ilości ikrę z jesiotra i łososia, mają z reguły po kilkanaścioro dzieci. Gdy pojedziemy do Hiszpanii, powinniśmy skosztować smakołyku z… jąder byka, a na Węgrzech — z grzebieni kogutów. Wtajemniczeni mówią, że przez kilka dni nie wyjdziemy z sypialni…
Pszenica
Dawniej córki rolników europejskich tarzały się nago w świeżo zebranej pszenicy, a potem piekły z niej sucharki, wobec których mężczyźni ponoć byli bezradni.
Zarodki i otręby pszenne również zawierają wiele cynku; niedobór cynku podobno powoduje rozmaite zaburzenia seksualne, w tym, niestety, impotencję.
KK