Podkład na dzień dobry
2007-08-26 20:29:16Stanowi doskonałą bazę pod makijaż. Rozświetla i ożywia skórę, poprawia jej koloryt. Perfekcyjnie dobrany podkreśla naszą urodę i tuszuje wszelkie niedoskonałości. Dobór tego właściwego często jednak sprawia problem. Jak ocenić, który podkład nadaje się dla nas? To wcale nie takie trudne. Idealnie dobrany powinien dawać „efekt drugiej skóry”, czyli po prostu ma być niewidoczny dla innych.
Wybieramy
Aby niemal perfekcyjnie dopasować podkład, należy zwrócić uwagę na kilka zasad. Po pierwsze musimy określić, jaki jest stan naszej cery. To pozwoli wyodrębnić grupę podkładów odpowiednich właśnie dla nas. Do wyboru mamy nawilżające (cera sucha), matujące (cera mieszana i tłusta), a także retuszujące niedoskonałości tj. rozszerzone pory i popękane naczynka krwionośne. Kiedy mamy już za sobą wstępną selekcję, szukamy właściwego koloru.
Zacznijmy od tego, że podkłady mają dwie podstawowe tonacje: różową i żółtawą. W każdej z nich dostępne są odcienie od bardzo jasnych do najciemniejszych. Pod uwagę bierzmy najpierw te o żółtej tonacji. Większość z nas przecież ma karnację właśnie o tym zabarwieniu. Nasz wybór powinien paść na ten podkład, którego odcień jest najbardziej zbliżony do kolorytu naszej skóry. Bardzo ważne, by nie był on zbyt ciemny. W końcu stanowi on jedynie bazę pod makijaż. I jeśli chcesz za jego pomocą przyciemnić lub rozjaśnić twarz, to szybko porzuć tą myśl. Od tego są wszelkie pudry i róże. Pamiętajmy, że „maska” na twarzy wcale nie dodaje uroku. Kolor najlepiej sprawdzać na twarzy (na granicy żuchwy i szyi) i koniecznie w dziennym świetle. Wiele z nas testuje na skórze dłoni, ale nie jest to dobra metoda. Dłonie mają po prostu inny odcień niż twarz. Warto o tym pamiętać.
Nakładamy
Aplikacja podkładu wymaga precyzji, nie ma co ukrywać. I zależy od tego, z jakim podkładem mamy do czynienia (fluid, podkład w sztyfcie, kompakt). Największej uwagi przy nakładaniu wymaga fluid. Możemy posłużyć się własnym palcem lub specjalną gąbeczką. W pierwszym przypadku nakładamy niewielką ilość na wierzch dłoni i lekko wklepujemy w twarz. Metoda ta jest właściwie najpopularniejsza i najłatwiejsza, bo pozwala na nałożenie cienkiej warstwy bez smug. Korzystając z gąbeczki, pamiętajmy, by nie rozsmarowywać nią podkładu, ale także lekko wklepywać. Zawsze od środka twarzy na zewnątrz. Problemem często okazuje się nadmiar kosmetyku przy styku linii twarzy z szyją, czy włosami. Nie wygląda to estetycznie. Warto więc zbędną ilość usunąć po prostu gąbką kosmetyczną. I gotowe.
Pamiętajmy, że podkład powinien być prawie niewidoczny. Niech subtelnie stapia się ze skórą. A wówczas cera, choć umalowana, zachowa naturalność. Będzie pięknie rozświetlona, ale bez efektu „odcinania się” od szyi.
Katarzyna Stec
(katarzyna.stec@dlastudenta.pl)
Wybieramy
Aby niemal perfekcyjnie dopasować podkład, należy zwrócić uwagę na kilka zasad. Po pierwsze musimy określić, jaki jest stan naszej cery. To pozwoli wyodrębnić grupę podkładów odpowiednich właśnie dla nas. Do wyboru mamy nawilżające (cera sucha), matujące (cera mieszana i tłusta), a także retuszujące niedoskonałości tj. rozszerzone pory i popękane naczynka krwionośne. Kiedy mamy już za sobą wstępną selekcję, szukamy właściwego koloru.
Zacznijmy od tego, że podkłady mają dwie podstawowe tonacje: różową i żółtawą. W każdej z nich dostępne są odcienie od bardzo jasnych do najciemniejszych. Pod uwagę bierzmy najpierw te o żółtej tonacji. Większość z nas przecież ma karnację właśnie o tym zabarwieniu. Nasz wybór powinien paść na ten podkład, którego odcień jest najbardziej zbliżony do kolorytu naszej skóry. Bardzo ważne, by nie był on zbyt ciemny. W końcu stanowi on jedynie bazę pod makijaż. I jeśli chcesz za jego pomocą przyciemnić lub rozjaśnić twarz, to szybko porzuć tą myśl. Od tego są wszelkie pudry i róże. Pamiętajmy, że „maska” na twarzy wcale nie dodaje uroku. Kolor najlepiej sprawdzać na twarzy (na granicy żuchwy i szyi) i koniecznie w dziennym świetle. Wiele z nas testuje na skórze dłoni, ale nie jest to dobra metoda. Dłonie mają po prostu inny odcień niż twarz. Warto o tym pamiętać.
Nakładamy
Aplikacja podkładu wymaga precyzji, nie ma co ukrywać. I zależy od tego, z jakim podkładem mamy do czynienia (fluid, podkład w sztyfcie, kompakt). Największej uwagi przy nakładaniu wymaga fluid. Możemy posłużyć się własnym palcem lub specjalną gąbeczką. W pierwszym przypadku nakładamy niewielką ilość na wierzch dłoni i lekko wklepujemy w twarz. Metoda ta jest właściwie najpopularniejsza i najłatwiejsza, bo pozwala na nałożenie cienkiej warstwy bez smug. Korzystając z gąbeczki, pamiętajmy, by nie rozsmarowywać nią podkładu, ale także lekko wklepywać. Zawsze od środka twarzy na zewnątrz. Problemem często okazuje się nadmiar kosmetyku przy styku linii twarzy z szyją, czy włosami. Nie wygląda to estetycznie. Warto więc zbędną ilość usunąć po prostu gąbką kosmetyczną. I gotowe.
Pamiętajmy, że podkład powinien być prawie niewidoczny. Niech subtelnie stapia się ze skórą. A wówczas cera, choć umalowana, zachowa naturalność. Będzie pięknie rozświetlona, ale bez efektu „odcinania się” od szyi.
Katarzyna Stec
(katarzyna.stec@dlastudenta.pl)
Słowa kluczowe: podkład puder makijaż