Przyjaźń po życiowym zakręcie
2009-06-08 10:42:05Wystarczy jakieś drobne czy większe zawirowanie na ścieżce życiowej i ty już nagle znajdujesz się za zakrętem, oni przed i wcale za tobą nie podążają. A przecież zawsze zarzekali się, że będą. Jak to możliwe? Otóż przyczyną jest zmiana w twoim życiu.
I to bez względu na to, czy byłaś jedną z paczki, pionierem, czy też połową nierozerwalnej pary przyjaciół, zbudowałaś pewną komunę opartą na zaufaniu i otwartości. Takie były reguły. A zmianą w swoim życiu spowodowałaś, że posypał się domek z kart, który razem zaczęłyście budować. Byłaś jednym z filarów. A nawet prawdziwi przyjaciele z trudem przyjmują zmiany. Sami często chcieliby wraz z tobą posunąć się w życiu o krok dalej, jednak nie zawsze jest to możliwe, gdyż nie mają szczęścia lub odwagi na zmianę. Jak podsumował to trafnie Paulo Coelho: "Ludzie tęsknią za całkowitą odmianą, a jednocześnie pragną, by wszystko pozostało takie jak dawniej."
Przypomina mi to historię kobiety, która znalezione dwa złote wydała na kupon i nagle wygrała milion w totka. Dowiedziała się o tym w pubie, gdzie postawiła wszystkim znajomym z radości kolejkę. Była pewna, że nic się nie zmieni. W końcu od lat było jak było. Często jednak zdarza się, że przyjaciele zwycięzców odsuwają się od nich nawet częściej niż od tych, którzy stopniowo bankrutują. Bo nie wiedzą, na czym stoją. Czy nie zmieniły się reguły. Widzą wokół przyjaciela szum medialny, nowe nabytki, ubrania, nowych ludzi, lgnących do niego jak sępy. Nie chcą być posądzeni o to samo i w pewnym sensie czują się odrzuceni. Przypadek wspomnianej kobiety zakończył się koniecznością jej wyprowadzki z małej miejscowości, gdzie nie dało już się żyć jak dawniej. Miała żal do swoich przyjaciół o to, że nie wytrwali przy niej przez wygraną. Uważała, że to zawiść i poczucie niesprawiedliwości odsunęło ich od niej. Prawda jest jednak taka, że odsunął ich niepewny grunt oraz to, że nie wiedzieli, z czym mają do czynienia. Nie wyjaśniła, że wszystko ma zostać po staremu, że nadal są jej przyjaciółmi, że będzie przychodzić w piątki na piwo, tak jak to było od zawsze i nie będzie zamawiała Martini z oliwką.
Podobne doświadczenia mają osoby, które bądź liznęły sławy (wystąpiły w reality show albo „Idolu”) oraz te, które faktycznie sięgnęły gwiazd. Niektórym woda sodowa może faktycznie uderzyć do głowy- ale jeśli tak się nie stanie, są winni wyjaśnień swoim przyjaciołom, którzy wspierali ich w drodze na szczyt. Pewna znana piosenkarka zaśpiewała w jednym z utworów "nie daj się zmylić klejnotami, które posiadam; jestem wciąż tą samą Jenny z podwórka." W końcu niewątpliwie wielu jej przyjaciół z wczesnej młodości czuło się onieśmielonych jej sławą i wstydziło się lub obawiało utrzymywać kontakt z kimś, kto stał się popularny.
Ta sama historia dotyka również tych, którzy zakochują się bez pamięci, otrzymują propozycję wydania książki, przeprowadzają się do większego miasta lub dostają awans. Przyjaciele nie odsuwają się od nich dlatego, że przestają ich kochać, tylko dlatego że następuje zmiana. Znajdują się w sytuacji, której reguł nie znają. Nie wiedzą, co powiedzieć ani jak się zachować, więc uciekają. Nowy chłopak niekoniecznie musi zaakceptować "stare życie", a wielkie zauroczenie potrafi odebrać rozum. Zatem to osoba zakochana (i analogicznie awansowana czy sławna) powinna postawić sprawę jasno i klarownie. Mimo że wydaje jej się, że to przyjaciele się odsuwają, to właśnie ona musi to milczenie przełamać. Jej obowiązkiem jest wyjaśnienie im tego, co się stało. Odpowiedzialni za utrzymanie przyjaźni są zawsze ci, których dotyka zmiana, nawet jeśli to oni czują się pokrzywdzeni.
Pamiętajmy o tym, że ci sami przyjaciele będą nam potrzebni, jeśli los odwróci się i przyniesie zmiany na gorsze. Nagła choroba, oskarżenie o przestępstwo , napad rabunkowy na nas... Czy wówczas nie będziemy chcieli mieć koło siebie bratniej duszy, aby wypłakać się na jej ramieniu, oczekiwać pomocy i wsparcia?
Tam gdzie nie ma reguł, pojawia się anarchia, a gdy rozum śpi, wszak rodzą się demony. Jeśli zatem cenimy swoich przyjaciół i nie chcemy, aby prawdziwa przyjaźń zardzewiała, troszczmy się o nią. Nie bójmy się iść w życiu do przodu, prowokować losu, nie zostawiajmy jednak bliskich w labiryncie zmian bez wskazówek, bo możemy zgubić ich w nim na zawsze. A żaden sukces nie smakuje, jeśli nie można podzielić go z innymi.
Agnieszka Zięba
(agnieszka.zieba@dlastudenta.pl)