Czas na czekoladę
2006-03-15 00:00:00- Warto zacząć od czubka głowy czyli naszych włosów. Szeroka gama kolorów farb pozwoli każdemu znaleźć coś dla siebie. Najmodniejszy jest chłodny odcień brązu, który podkreśla osobowość, ale wręcz niedozwolony dla dziewczyn o bardzo jasnej karnacji. Te zaś mogą zrobić sobie na głowie kolor kawa z dużą ilością mleka i dodać swojemu wyglądowi odrobinę niewinności i słodyczy. Do wyboru mamy jeszcze orzechowy brąz, mleczna czekolada itd.. nazwy aż palce lizać
- Czas na twarzowa osłodę. Złocisto-brązowy cień na powiekach, odrobina pudru brązującego i błyszczyk na ustach, oczywiście o smaku czekolady, to najlepszy makijaż na co dzień. Wydobywa z nas prawdziwe piękno i podkreśla naturalność. Jednocześnie pasuje do każdego odcienia „czekoladowego” stroju.
- Jednak to nie koniec. Reszcie ciała również należy się trochę słodkości. Sposób aby jej to zapewnić jest bardzo prosty, ponieważ producenci prześcigają się w rosnącej ofercie czekoladowych kosmetyków. Pachnące balsamy do ciała nie tylko nawilżają świetnie skórę, ale również pobudzają nasze zmysły. Możemy wybrać balsamy z dodatkiem wyciągu z orzecha włoskiego, które nawet nadadzą skórze czekoladowy odcień. Mają one przy tym tak apetyczne nazwy, że ciężko się oprzeć by zaaplikować ciału chwile rozkoszy.
- Bogatą ofertą kuszą też salony kosmetyczne, jednakże lekko odstraszają ceną. Czekoladowa euforia, czekoladowy masaż czy też relaks to tylko niektóre z zabiegów dla ciała i samopoczucia, niestety jeszcze nie na kieszeń studenta. Ceny takich przyjemności wahają się w granicach 300zł za jeden.
- Wykończeniem naszego czekoladowego wyglądu są oczywiście paznokcie. Te już malujemy według własnego uznania. Bo jak tu pomalować króciutkie na ciemny brąz? Ja w takim przypadku polecam dla pocieszenia pomalowanie na ciemno paznokci u stóp. Pomimo że ich nie widać sama świadomość poprawia nastrój.
- Nasze ciało dostało dawkę słodyczy, ale nie zapominajmy o duszy. Nie domawiajmy sobie jedzenia czekolady szczególnie zimą. Nic tak nie poprawia nastroju i nie dodaje energii jak właśnie czekolada. Jedzona z umiarem może nam jedynie pomóc. Warto dodać, że jest źródłem magnezu i żelaza. A to ile przybędzie nam kalorii w porównaniu z tym ile przybędzie nam dobrego humoru jest mało znaczące. W takim razie czekoladę czas zacząć.
Magdalena Nasiadka
(dlastudentki@dlastudenta.pl)