Dekoloryzacja – na pewno bezpieczna?
2012-05-19 22:30:29Każda z nas niejednokrotnie chciała zmienić lub zmieniała kolor włosów. Co jednak w sytuacji kiedy mamy ochotę na diametralną zmianę niemożliwą do wykonania zwykłym nałożeniem farby? Z pomocą przychodzi nam owiana legendami dekoloryzacja!
Na temat dekoloryzacji krążą mity – niszczy włosy, pali końcówki, rzadko wychodzi równomiernie, bardziej szkodzi niż pomaga, rozczarowuje, kończy się tym, że włosy są żółte/pomarańczowe.
Zanim podjęłam się tego zabiegu chodziłam po wielu salonach i pytałam wielu osób co wiedzą o dekoloryzacji i co o niej sądzą. Fryzjerzy mówili, że moje włosy są za cienkie i za słabe aby zabieg przeprowadzić, a koleżanki odradzały kierując się powyższymi mitami. Trafiłam w końcu do salonu, w którym fryzjerka z ponad 20-letnim doświadczeniem wyjaśniła mi, że dekoloryzacja nie jest taka straszna jak ją malują z jednego bardzo prostego powodu:
- Poprawne przeprowadzenie dekoloryzacji i jej późniejszy efekt zależy przede wszystkim od tego ile procent ma woda utleniona jakiej użyjemy do tego zabiegu. Większość fryzjerów dodaje 12%-ową wodę i stąd później popalone włosy, albo żółto-pomarańczowe odcienie na głowie. Wystarczy dodać 3, 4 lub 6%-ową wodę utlenioną aby uzyskać ten sam efekt przy o wiele mniejszej szkodzie dla włosa. Z pewnością cały zabieg trwa wówczas nieco dłużej, ale chodzi nam przecież o dobro i zadowolenie klienta, a nie szybkie załatwienie sprawy. – mówi Pani Tamara Gorczycka – Cader, właścicielka Salonu Tamara we Wrocławiu
Dekoloryzacja to inaczej „ściągnięcie” farby z włosów. Za pomocą odpowiednich preparatów, bazujących na wodzie utlenionej, możemy zdjąć obecny na głowie kolor i w miarę szybko zmienić go na inny. Najtrudniej usunąć bardzo ciemne farby. Konieczne jest wówczas stosowanie silnych dekoloryzatorów rozjaśniających włosy o kilka tonów. Na tak rozjaśniane włosy, po wykonaniu dekoloryzacji, nakłada się farbę w kolorze zbliżonym do naturalnego. Satysfakcjonujące efekty rzadko jednak udaje się osiągnąć po jednym zabiegu. Ciemne farby są trudne do wybarwienia, a dodatkowo nałożony na tak rozjaśnione włosy kolor krótko się utrzymuje i zabieg trzeba powtórzyć, zwykle po upływie dwóch tygodni. Z czasem łuska włosa się domyka i farba nie zmywa się, a my możemy cieszyć się nowym, upragnionym kolorem.
W sklepach dostępne są dekoloryzatory pozwalające na wykonanie tego zabiegu samodzielnie w domu. Odradzamy jednak ten pomysł, jeśli chcecie zachować włosy w podobnym stanie w jakim są. Środki te są szalenie mocne i jedyne co dzięki nim osiągniecie, to żółte i popalone włosy, które później będzie bardzo ciężko odbudować.
Jak widzicie dekoloryzacja ma swoje dobre i złe strony. Nie warto jednak wierzyć ślepo opowieściom, a lepiej poprosić o poradę doświadczonego fryzjera, który fachowo odpowie na wasze wszystkie pytania i wykona ten zabieg poprawnie i przede wszystkim bezpiecznie!
Kamila Kocyłak