Facet woli prostotę
2012-07-10 12:25:24Co to znaczy być atrakcyjnym? Podobać się sobie, czy otoczeniu? Nie ma to jak słuchać komplementów od koleżanki, ale z drugiej strony właściwym celem damskiej adoracji jest mężczyzna. Pytanie o to, komu tak naprawdę chcemy się podobać jest trudne, bo odpowiedź na nie tkwi w podświadomości.
Wiele kobiet twierdzi, że ubiera się i maluje tylko dla siebie, czyli dla swojego samopoczucia. Dlaczego jednak w takim razie chodzimy po domu w spiętych staroświecką klamrą, lekko przetłuszczonych włosach i skulkowanych dresach?
Problem właściwie jest paradoksalny, bo chcemy podobać się chłopakom (frazes „robię to dla siebie” jest bardzo dyskusyjny) a ubrane jesteśmy w guście damskim. Albo w swoim, albo w koleżanki, albo we wspólnym. Wśród dziewczyn panuje niepisana zasada prawienia sobie komplementów, po pierwsze dlatego, że najczęściej tylko one zauważają nowy ciuch. Po drugie w poczuciu wspólnoty kobiecej – każda z nas ma potrzebę się podobać, więc solidarnie same ją sobie spełniamy. Facet – mam na myśli statystycznego faceta, bo jak zawsze są oczywiście wyjątki – najczęściej ma gust zgoła odmienny od kobiety. Dajmy na to, obecnie hitem są alladyńskie szarawary. Powszechnie nie podobają się one mężczyznom, choć są tak popularne i kobieta zakładając je kieruje się… no właśnie, czym? Gustem własnym i modą. Ale dlaczego? Aby, naturalnie, być atrakcyjną. Powstaje tutaj błędne koło.
Z autopsji wiem, że mężczyźni najbardziej cenią prostotę. Moda klasyczna bez żadnych szokujących dodatków, rzucających się w oczy elementów (innych niż dekolt, rzecz jasna). Seksownie, lecz nie wyzywająco, nowocześnie lecz nie totalnie postmodernistycznie, wyjątkowo i schludnie ale nie irracjonalnie. Perfekcjonistycznego dbania o każdy szczegół aparycji mężczyźni najczęściej nie zauważają, hity sezonu ich nie interesują. Ubieramy się według własnych upodobań ale cel tego, co robimy, ginie nam w krainie prostoty męskiego mózgu. Ot, paradoks, jakich wiele w życiu.
NS