Jak przetrwać jesień?
2009-10-13 18:10:56Na jesień też trzeba umieć się przygotować. Kiedy zaskoczą chlapa i deszcz, depresja rozgości się w nas na dobre. Jedyne, o czym będziemy myślały to tęsknota za ciepłym słoneczkiem i rozgrzaną plażą.
Tymczasem jesień sama w sobie jest przecież kolorowa, złota, polska i bogata w potencjał aranżacyjny. Można pod jej wpływem odpowiednio przeorganizować mieszkanie. Kanapy i fotele ustawione w kątach mieszkania pomogą w uzyskaniu kameralnych i przytulnych miejsc, gdzie można będzie zaszyć się z książką. Na ścianach niech zawisną w końcu odstawione na bok obrazy. Jeśli do tej pory więcej czasu spędzałaś na dworze, na wakacjach, lub po prostu chwilowo opuściłaś studencki pokoik w jakimś akademickim przytułku – znów możesz się tam swobodnie zagnieździć. Porozwieszać ulubione plakaty filmowe, powymieniać te już mniej aktualne, dorzucić kilka nowych poduszek na sofę (w obowiązujących w tym sezonie granacie i bordo). Kup w końcu bieżnik na swój stolik w dużym pokoju i zrób porządek na półce z książkami. Ale przede wszystkim zainwestuj w odpowiednio duży stojak na wino.
Wraz z pierwszymi podmuchami zimnego powietrza organizm domaga się czegoś bardziej intensywnego, odpowiednio ciepłego i dojrzałego. Czas na czerwone wina. Najlepiej te chilijskie, których magia nie kryje się w sile, ale w intensywności. Moc orientalnych przypraw połączona z subtelną nutą owocową sprawia, że nie ma możliwości poprzestania na jednym tylko kieliszku. Wina włoskie są z natury bardziej delikatne, więc lepiej sprawdzą się przy posiłku niż pite solo. Natomiast wszystkie inne pochodzące z Ameryki Południowej lub Hiszpanii czy Portugalii – będą idealnie nacechowane jesiennie. W ramach dopełnienia można kupić kilka aromatycznych świec o podobnym do wina zapachu. A później już tylko rozgościć się we własnym, przytulnym gniazdku. Oby nie solo. Dobre wino najlepiej smakuje w duecie, zwłaszcza jeśli deserem zajmie się Twój luby.
Oczywiście jesień to nie tylko brązy, czerwienie, pomarańcze i odpowiednia dawka czerwonego wina. To także ocieplenie (paradoksalnie) w kuchni. Chłody na zewnątrz sprzyjają podwyższeniu temperatury w garnkach. Na arenę wchodzą teraz potrawy cięższe (np. fenomenalnie prosta zupa z serków topionych!) oraz sezonowe. Niestety, najlepszej z nich wszystkich - prażonych kasztanów, w Polsce nie uświadczysz. Iście paryski nastrój możesz jednak wyczarować sama używając frytkownicy i obsmażając kasztany w tradycyjnej panierce. Wespół z wyżej wspomnianym winem, i wcześniej sugerowaną książką, w sugerowanym otoczeniu – będą smakować wspaniale. A przytulna atmosfera, dopełniona delikatnymi dźwiękami takich wykonawców jak Norah Jones, Diana Krall, wczesna Alicia Keys czy późny Rod Stewart, szybko i skutecznie odpędzi demony jesiennej chandry. Ciepłe światło świec działa przecież bardziej kojąco niż ostre, upalne słońce. A przy okazji stymuluje strefy erogenne i zachęca do działania. Oczywiście w rejonach sypialni. Więc co? Do dzieła?
Olga Filipowska
(olga.filipowska@dlastudenta.pl)
Fot. Łukasz Bera