Kac moralny – jak się go pozbyć i unikać w przyszłości?
2017-09-29 13:08:05Weekend, impreza, muzyka, świetna zabawa, znajomi i… o jeden drink za dużo. Chyba każdy z nas, niezależnie od wieku i płci, przeżywał choć raz w swoim życiu po imprezie koszmar – i to nie fizyczny, a psychiczny.
Kac
moralny, bo o nim mowa, to wyrzuty sumienia, które dopadają nas po
wydarzeniach, które niekoniecznie powinny mieć miejsce. Szczególnie
będąc w stanie wskazującym, jesteśmy podatni na nieco śmielsze
zachowania i decyzje, które na trzeźwo nie przyszły by nam do
głowy. Jak sobie poradzić, kiedy jest już po fakcie, a my boimy
się spojrzeć w telefon lub go gorsza – w lustro?
Jak
się pozbyć kaca moralnego?
Najlepiej do niego nie
dopuszczać, ale kiedy już doszło do pewnych wydarzeń, jakoś
musimy się z nimi pogodzić. Najważniejsze, to zastanowić się,
czy nie wyrządziliśmy nikomu krzywdy – czym innym jest taniec na
stole z koleżanką, a czym innym odbicie tej koleżance faceta. Po
pierwszym mogą pozostać pamiątki w postaci zdjęć na serwisach
społecznościowych, które szybko można usunąć (choć pamiętajmy,
że Internet nie zapomina), jednak w przypadku drugiej sytuacji nie
będzie już tak łatwo i kolorowo. Jeśli jednak nie zrobiliśmy nic
złego, a raczej tylko wstydliwego, to po kilku tygodniach świat
zapomni, a my będziemy mogli wrócić do swojego ulubionego klubu.
Jeśli natomiast sami nie pamiętamy, co się wydarzyło, warto
zapytać zaufanych osób, które były z nami w danej chwili, jak
sytuacja wygląda.
Jak już zostało wspomniane – aby
uniknąć kaca moralnego, najlepiej do niego nie dopuszczać. Jak?
1. Zasada, której absolutnie nie powinnyśmy łamać:
Piłaś? Nie pisz!
Zazwyczaj podczas imprez dopada nas „ta”
chwila, kiedy cały smutek i żal gromadzone przez długie tygodnie,
chcemy przekazać w formie wiadomości. Niestety, adresatem zazwyczaj
okazuje się: eks; inny facet, z którym miałyśmy zakończyć
kontakt lub chłopak, który nam się podoba i miał nas dotąd za
całkiem normalną dziewczynę.
2. Miej przy sobie kogoś
zaufanego
Nikt nie wybije nam głupot z głowy lepiej, niż
zaufani znajomi (no chyba, że są tym typem ludzi, który będzie
nas dopingować i ośmielać). Często potrzebujemy kogoś, kto
przemówi nam do rozsądku w chwili zaćmy umysłu i nie dopuści do
kompromitujących nas zachowań.
3. Wiedz, kiedy lepiej
ze sceny zejść niepokonanym…
Kiedy czujesz, że gdzieś z
tyłu twojej głowy rodzi się pomysł na zachowanie, do którego
„normalnie” byś nie dopuściła, trzymaj się właśnie głosu
zdrowego rozsądku. Nikt nie jest święty, ale przypieczętowanie
niemądrego pomysłu kolejnym shotem, raczej nie wróży nic dobrego…
Lepiej wyjść się przewietrzyć.
MP
Fot.pexels.com