Piszę o kompocie raczej, żeby o nim przypomnieć, niż podawać jakiś przepis. Kompot jest na pewno tańszym napojem niż sok licząc ilościowo, a może być równie smaczny. Zrobienie kompotu to żaden problem. Gotowałam już kompot setki razy, i powiem wam, że nawet z samych jabłek można ugotować przepyszny napój. Sekret tkwi w
przyprawach jakie do kompotu dodamy. Do jabłek najlepiej dodać
cynamon albo
goździki, chociaż te najlepiej pasują do gruszek. Można dodać odrobinę
anyżu,
wanilii, a mi zdarzyło się nawet dodać
przyprawę do pierników. Można rozrobić
kisiel w odrobinie wody i wlać do kompotu podczas gotowania. Naprawdę jest mnóstwo możliwości. Co do owoców, to polecam te krajowe. Nie wiem, czy da się ugotować sok z cytrusów czy bananów. Ale to i dobrze, bo krajowe owoce są najtańsze przeważnie. Polecam
śliwki, truskawki, czereśnie, rabarbar, wspomniane jabłka i gruszki, maliny, porzeczki, agrest, jagody, brzoskwinie... Można oczywiście mieszać ze sobą owoce. Kiedyś zimą miałam ochotę na kompot i kupiłam
mrożoną mieszankę owoców leśnych. Był to jeden z najlepszych kompotów jakie ugotowałam. To do niego dodałam przyprawę do piernika.
Co do cynamonu, to zawsze dodaję korę, ale myślę, że sproszkowany też może być.
Dla zasady może napiszę jak robię kompot, choć to naprawdę żadna filozofia.
1. przygotowuję
owoce. Czasem obieram ze skórki (jabłka i gruszki), czasem nie. Przeważnie nie. Usuwam pestki i gniazda nasienne.
2. wrzucam do dużego garnka,
zlewam wodą do pełna
3. wsypuję
cukier (na 5-litrowy garnek ok. 7 łyżek, ale to zależy też od owoców) i
przyprawy.
4. można dodać rozrobiony
kisiel z wodą, ale należy zamieszać całość po wlaniu kisielu.
5.
gotuję. Jak się zagotuje, to po ok. 5 min można wyłączyć i kompot gotowy, tyle, że gorący.
Minusem tego napoju jest fakt, że pozostawiony w ciepłym pomieszczeniu na drugi dzień fermentuje. Dlatego radzę przechowywać go w lodówce.
Ile owoców w stosunku do wody? Tak na moje oko, to ok. 1/3 garnka w którym będziemy gotować. Pamiętajmy nalewając wodę, że kompot będzie się gotował, dlatego nie nalewajmy wody po sam brzeg, ale jakieś 2 cm od brzegu minimum.
Monika Grzesica(monika.grzesica@dlastudenta.pl)