Międzykulturowa miłość
2008-02-26 16:24:41Jak bardzo starałybyśmy się być tolerancyjne, międzykulturowa para pojawi się na językach wielu ludzi. Chyba, że same w niej będąc, utrzymujemy ją w tajemnicy.
Ostatnio coraz częściej kobiety narzekają na polskich przedstawicieli męskiego gatunku. A to, że zamknięci w sobie, nieśmiali, mało konkretni, nietaktowni, albo nazbyt frywolni i niestali w uczuciach.
Utarło się, że ci bardziej atrakcyjni są już dawno zajęci, a kobiet na jedno miejsce sporo. Konkurencja narzuca pewien stopień selekcji, której prędzej czy później będziemy poddane. Mężczyźni jednak nie wiedzą, że to oni są poddawani jeszcze głębszej analizie i w miarę, kiedy ich oczekiwana rosną, nasze się diametralnie zmieniają.
Widać już pierwsze próby przeciwstawienia się teraźniejszemu systemowi niedoboru mężczyzn w postaci tzw. ”singielek”. Ich wybór można uzasadnić tym, że nie chcą konkurować o mężczyzn, którzy przestali nad sobą pracować i idą po najmniejszej linii oporu. Skoro popyt jest coraz większy, to jego wartość maleje, a podaż w tym momencie pozwala sobie na niezłe harce. Jest jednak spora ilość kobiet, które nie chcą uczestniczyć w walce o wartościowego faceta, a jednocześnie chcą być w trwałym związku.
Nie znaczy to, że zaraz mają pakować walizki, by poza krajem szukać idealnego kandydata. Często zdarza się, że podczas spontanicznych wyjazdów, czy to biznesowych, czy turystycznych, napotykamy interesujących mężczyzn innych narodowości.
Bariera językowa okazuje się pierwszą trudnością. Nie oszukujmy się, że tym, którzy nie mówią wspólnym językiem, jest ciężko się dotrzeć. Nie znaczy to, że jest to niemożliwe. Dla chcącego nic trudnego. W końcu uniwersalnym językiem, który zna każdy z nas, jest język ciała. Ci zaś, którzy porozumiewają się językiem mowy w stopniu komunikatywnym, boją się, że brak pewnego rodzaju dopełnień słownych, typu polskie „ba”, „cóż” czy „tudzież”, może zubożyć dialog między partnerami. W praktyce okazuje się to kompletnie nieistotne.
Kolejną przeszkodą może być nieznajomość obyczajów. Spotykając się pierwszy raz z jakimś rytuałem lub niecodziennym zachowaniem, możemy się wystraszyć. Jednak przebywając dłużej w czyjejś obecności zauważymy charakterystyczny sposób bycia danej osoby. I właśnie po takim dłuższym obcowaniu dostrzegamy cechy, które chciałybyśmy odnaleźć w naszym przyszłym mężczyźnie.
Trzecią trudnością może być odległość, która dzieli parę zakochanych. Czy taki związek ma jakieś szanse? Czy przeprowadzić się do obcego kraju? Co na to rodzina i znajomi?
Te wszystkie wątpliwości nie będą miały większego znaczenia, gdy zakochamy się. Często egzotyka miejsc i zapewnienia ukochanego, połączone z temperamentem i odkrywaniem nieznanych obszarów namiętności są nieodzownym elementem tego, kogo pokochałyśmy. Okoliczności, w których się poznajemy są bardzo ważne. Niektóre szczegóły, przedmioty czy zapachy pamiętamy do końca życia.
Wychowanie w danej kulturze i przechwycenie genów od przodków powodują, że mężczyźni w różnych kulturach posiadają swoisty charakter. Niestety wiąże się to również z ogólnie rozpowszechnionymi stereotypami, które maskują cechy, na których brak narzekają kobiety. Łatwo posądzimy Rosjan i Ukraińców o gburowatość, Romów o szalbierstwo, Meksykanów o lenistwo i bezużyteczność, Francuzów o ekscentryzm, a Niemców o protekcjonalność.
Jednak przy bliższym poznaniu zauważymy, że ludzie ze wschodu są godni najwyższego zaufania, z Romami stworzymy prawdziwe ognisko domowe, z Meksykanami będziemy się kąpać do pięciu razy dziennie i tyle samo razy słuchać zapewnień o miłości. Francuzi bywają prawdziwymi znawcami kobiecej natury, zaś wielu Niemców jest stałych w uczuciach.
Stereotypy na temat różnych narodowości są wszechobecne i często bezmyślnie przekazywane przez tych, którzy nigdy nie spotkali się z obiektem swoich plotek. Jednostkowe zachowania przedstawicieli danych narodowości rzutują na odbiór całego społeczeństwa. Nie zgadzamy się z tym, a jednocześnie nie zwracamy uwagi, że podświadomie same tak myślimy. Właśnie to jest największą przeszkodą w otwarciu się na międzykulturowe znajomości. Dlatego tak ważne są kampanie czy akcje na temat rozpowszechniania tolerancji.
To jednak pierwszy krok do tego, by mieszanie różnych kultur między sobą było uważane za bardziej naturalne. Nasze polskie społeczeństwo jest dopiero na początku drogi, jeśli chodzi o globalne myślenie. Nie trzeba się temu tak bardzo dziwić, ze względu na niewielki odsetek innych narodowości w naszym kraju, który jednak z roku na rok powiększa się. Wraz z nim powiększa się szansa na to, że międzykulturowe zderzenie może przydarzyć się w naszej szarej, polskiej rzeczywistości i to niekoniecznie naszym znajomym, ale nam samym.
Martyna Wasiak
(martyna.wasiak@dlastudenta.pl)