Słoneczne niebezpieczeństwo

Dni stają się coraz dłuższe i cieplejsze. Coraz chętniej opalamy się gdzie tylko to jest możliwe. Godziny spędzone na słońcu owocują piękną brązową opalenizną. Ale niestety, mogą pojawić się skutki opalania, które nie są tak oczywiste jak czekoladowa skóra.

Zaczyna się lato, jeszcze nie kalendarzowe, ale pogoda jest piękna. Częściej wybieramy spódnice czy krótkie spodnie. Dla wielu z nas to po prostu wstyd świecić śnieżnobiałymi nogami na ulicy. W pogoni za wymarzonym kolorem skóry sięgamy po różne środki. Opalanie w naturalnym słońcu, solarium, w ostateczności samoopalacze. A metody te niosą z sobą wiele negatywnych konsekwencji.

Nie ten kolor
Co się dzieje z opaloną skórą poza tym, że robi się brązowa? Pierwszy niekorzystny skutek opalania to poparzenie słoneczne. Poparzenie powstaje kiedy jesteśmy zbyt długo na zbyt ostrym słońcu bez odpowiedniego filtra. Skóra robi się czerwona, boli i swędzi. Później zaczyna łuszczyć się naskórek. Najlepszym sposobem uniknięcia oparzeń jest rozsądek w korzystaniu z kąpieli słonecznych. Na początku czas opalania, zarówno w solarium jak i na słońcu, musi być odpowiednio krótki. Na słońcu opalamy się maksymalnie 15-20 minut, w solarium 5-10. I na słońcu koniecznie używamy kremów z filtrem. Na początku mocniejszych, z czasem coraz słabszych. Wszystko zależy od typu skóry. I oczywiście w godzinach 11-15 obowiązuje całkowity zakaz opalania w pełnym słońcu. Ale co zrobić kiedy przesadziłyśmy z opalaniem? Na początek, aby złagodzić ból skóry, dobrze jest wziąć chłodny prysznic. Napewno też słyszałyście o babcinym pomyśle okładów z maślanki. Warto spróbować, bo świetnie łagodzi poparzoną skórę. Zamiast maślanki może być jogurt. Dobrze działają też kremy z witaminą E lub po prostu zwykłą maść z witaminą E, do kupienia w każdej aptece.

Skóra za kilka lat
Kiedy opalamy się bardzo często, musimy liczyć się z tym, że nasza skóra zacznie się szybciej starzeć. A objawy starzejącej się skóry znamy wszyscy, zmarszczki i utrata elastyczności.

Nieco gorszym skutkiem powtarzającego się opalania delikatnej skóry naszego ciała są rozmaite nowotwory. Nie każdy nowotwór skóry to czerniak. Warto jednak znać parę faktów dotyczących czerniaka. Przede wszystkim, jest to nowotwór, który bardzo szybko powoduje przerzuty i nie daje się łatwo wyleczyć.

Z czego bierze się czerniak?
Najbardziej niebezpieczne są bardzo ciemne, czasami nawet czarne, znamiona (tzw. „pieprzyki”). Do niepokojących objawów, które powinny skłonić do wizyty u lekarza należą: powiększenie znamienia, zmiana jego kształtu, koloru. Warte uwagi są też przebarwienia, które swędzą i pieką. Ale czerniak nie musi pojawiać się w już istniejących przebarwieniach. Warto iść do lekarza także wtedy, gdy na skórze, na której wcześniej nie było pieprzyków, nagle jakiś się pojawił. Należy to uczynić tym bardziej, jeśli nowy pieprzyk ma nieostre i nieregularne granice, i nierównomierne rozłożenie koloru. Jeśli dermatolog zdiagnozuje czerniaka, czeka nas jeszcze wiele badań, a na samym końcu zabieg chirurgicznego wycięcia zmienionego miejsca. Czasami, aby zapobiec przerzutom, wycina się także okoliczne węzły chłonne. Jeżeli podczas takiego chirurgicznego zabiegu zostanie wycięta cała zmiana, nie musimy obawiać się przerzutów.
Aby zapobiec czerniakowi, znowu niezbędny jest umiar w korzystaniu ze słońca oraz używanie kremów z odpowiednim filtrem. Warto też przed sezonem letnim pójść do dermatologa, żeby ocenił czy nie mamy na ciele zmian, które mogą by potencjalnym źródłem zagrożenia. Żeby nie było wątpliwości, solarium też może przyczynić się do powstania czerniaka.

Słońce poza swoimi negatywnymi skutkami, ma też dobre strony. Światło słoneczne przyczynia się do produkcji hormonu szczęścia (endorfin). Dlatego po opalaniu na słońcu czy sesji w solarium mamy lepszy humor. Początkowo słońce poprawia stan skóry, należy jednak uważać, gdyż nadmiar słońca powoduje, że gruczoły łojowe zaczynają pracować na podwójnych obrotach, pojawiają się zaskórniki i w konsekwencji pryszcze.

Znając zagrożenia jakie powoduje opalanie, możemy łatwo zapobiec niebezpieczeństwu. A więc jeśli będziemy zachowywać odpowiedni czas opalania i używać odpowiednich filtrów, na pewno, jeśli nie wyeliminujemy całkowicie zagrożenia, to chociaż zminimalizujemy szkodliwe skutki opalania.

Katarzyna Pająk
(katarzyna.pajak@dlastudenta.pl)

---