Studia - dobry czas na dziecko?
2009-05-18 15:53:09Po zajęciach szybko wracają do swoich pociech. Dopiero, gdy maleństwa już śpią, mają czas dla siebie. Wcale nie widać po nich zmęczenia czy niezadowolenia. Wręcz przeciwnie, są uśmiechnięte, radosne. I choć nie brakuje im problemów, wyglądają na szczęśliwe. Zgodnie twierdzą, że studia są dobrym momentem na dziecko.
Marta
Marta, studentka trzeciego roku bibliotekoznawstwa, jest mamą 8-miesięcznej Dominiki. Wraz z mężem ciążę zaplanowali tak, aby dziecko urodziło się w wakacje. Po przerwie letniej spędzonej na opiece nad noworodkiem, Marta wróciła na uczelnię. Ma indywidualną organizację zajęć, dzięki czemu łatwiej jest jej pogodzić naukę z wychowaniem maleństwa.
- Uznaliśmy, że studia są dobrym momentem na dziecko, gdyż mogę Dominisi poświęcić więcej czasu, niż wtedy gdybym pracowała. Właściwie jestem na uczelni tylko dwa razy w tygodniu. Wykładowcy są bardzo wyrozumiali, a życie ułatwia mi Internet, dzięki któremu wysyłam mailem prace zaliczeniowe. Gdy skończę studia, Dominisia będzie mogła już iść do przedszkola, a ja do pracy –mówi Marta.
Marcie w wychowaniu córki pomagają rodzice i mąż. Pomimo wsparcia ze strony rodziny, dziewczyna ciągle chodzi niewyspana. - Czasami, gdy wstaję do małej o trzeciej w nocy, to już się nie kładę. Po szkole najpierw zajmuję się domem i dzieckiem. Dopiero jak Dominisia pójdzie spać, mam czas na naukę lub odpoczynek – opowiada.
Dodatkowym utrudnieniem są dojazdy na uczelnię. Ten czas jednak można wykorzystać na naukę. Marta może także liczyć na pomoc koleżanek z roku, choć jej problemy są ostatnio całkiem inne niż dziewczyn z roku. – Po porodzie odwróciła mi się hierarchia wartości. Czasem jak słucham rozmów koleżanek, to wydają mi się banalne. Gdyby nie przyjaciółka, która urodziła w tym samym czasie co ja, nawet nie miałabym z kim porozmawiać o moich problemach – Marta zamyśla się na chwilę.
Ania
Ania, studentka czwartego roku filologii polskiej, samotnie wychowuje 7-letnią Darię. Jest starsza od swoich koleżanek z roku. Ma 27 lat. Najpierw skończyła szkołę zawodową, potem technikum. Na studia zdecydowała się z chęci zapewnienia dziecku lepszej przyszłości. Gdy rozpoczynała naukę na wyższej uczelni, Daria miała 3,5 roku. O wyborze trybu dziennego zadecydowały kwestie finansowe. Ania bez problemu godzi wychowanie córki ze studiami. -W opiece nad dzieckiem pomagają mi w miarę swoich możliwości rodzice, bo oboje pracują i siostra, która także studiuje. Ojciec Darii jest pozbawiony praw rodzicielskich – opowiada.
Poza tym dziewczynka jest bardzo samodzielna. Ania zabiera ją na spotkania z koleżankami, egzaminy. Raz nawet przemyciła ją na wykład. Prowadzący niczego nie zauważył. Czasami to Daria pomaga mamie np. w sprzątaniu. Doskonale także radzi sobie w szkole. Bardzo wcześnie zaczęła pisać i czytać. Zamiłowanie do literatury odziedziczyła po mamie. Ostatnio zabrała się za czytanie „Pana Tadeusza”, choć jest dopiero w pierwszej klasie. Stwierdziła, że szkolna czytanka jest zbyt nudna.
Magda
Magda również studiuje na czwartym roku filologii polskiej. Jest mamą 3-letniego Jakuba. Urodziła na drugim roku, w czasie ferii. – Pamiętam, ostatni egzamin zdawałam już po terminie porodu. Cały czas myślałam tylko o tym, żeby mi wody nie odeszły. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Zdałam – wspomina.
Po porodzie Magda miała urlop dziekański. Wróciła jednak na studia. Kiedy jest na uczelni, Kubą zajmuje się dziadek, dlatego nie ma żadnych zaległości. Od września chłopczyk pójdzie do przedszkola. Jest bardzo zdolnym dzieckiem. Zanim skończył dwa lata, już pięknie mówił, składał poprawnie zdania. Magda czyta mu swoje lektury, a jej synek cierpliwie słucha w całości nawet całych tomów. Kubuś ma także już swojego ulubionego poetę. Jest nim Julian Tuwim. Jedyne, na co młoda mama może narzekać to niewyspanie.
Na naukę mam czas tylko w nocy. Nawet w weekend nie mogę odespać, bo Kuba wstaje o siódmej – mówi. Nie żałuje, że zdecydowała się na dziecko w czasie studiów. Jedną z najważniejszych spraw w życiu ma już za sobą. Rodzice pomagają jej w wychowaniu syna. Może także liczyć na pomoc koleżanek z roku. - Dziewczyny z roku bardzo interesują się Kubusiem. Pytają mnie ciągle, czy mam nowe zdjęcia i kiedy go przywiozę, bo już dawno go nie widziały. Bardzo mi pomagają. Takie koleżanki to skarb – wzdycha. – Chciałabym jeszcze powiedzieć do wszystkich dziewczyn w ciąży, które boją się, że nie dadzą sobie rady, że na pewno sobie poradzą – dodaje z uśmiechem Magda.
Wygląda na to, że studia wcale nie oznaczają rezygnacji z zakładania rodziny, macierzyństwa, odsuwania wszystkiego na dalszy plan. Schemat: studia, praca, a dopiero potem powolna życiowa stabilizacja wśród wielu po prostu się nie sprawdza.