Dobry fryzjer to cud
2009-02-17 09:56:57Nie ma na świecie, a w Polsce na pewno, dobrego fryzjera. Tańsze salony oferują często średniej jakości produkty, albo przynajmniej ich słaby wybór. O kadrze nastawionej na specyficzną klientelę, nie wspominając. Osiedlowe zakłady przyzwyczajone są do stałych klientek, znają ich potrzeby a klientki możliwości swoich fryzjerek. Ten mały krąg zaufania rzadko dopuszcza nowych wyznawców. Z kolei wielkie, ekskluzywne salony to często zbyt droga przyjemność. Nie wspominając już o wcześniejszych zapisach z miesięcznym wyprzedzeniem. A co z nami? Tłumem kobiet, które ot tak chcą sobie poprawić nastrój wizytą u fryzjera, postanawiają coś w sobie zmienić, czy choćby odświeżyć swój kolor? Oto, jak taka przykładowa spontaniczna akcja może wyglądać.
Przychodzisz do fryzjera i mówisz, że chcesz wyjść z kolorem a’la Marta Żmuda-Trzebiatowska, a w zamian słyszysz, że owszem, da się, ale baza będzie czarna a pasemka ogniście czerwone i może za kilka miesięcy uda się uzyskać z tego słoneczny blond. Inny scenariusz. - Proszę skrócić tylko końcówki – mówisz, zanim fryzjerka spontanicznie obetnie ci całe 20 centymetrów włosów. Traumatyczne przeżycia związane z jawnym niezrozumieniem na linii ty - fryzjer, tudzież stylista bez powołania, każda z nas ma wielokrotnie wpisane w swój życiorys.
Za każdym razem z ust moich przyjaciółek sypią się gromy. Od kiedy to ktoś inny ma o nas decydować? Będąc w związku z mężczyzną, buntujemy się przeciwko jakiejkolwiek formie ograniczania, a nie potrafimy wyemancypować się spod terroru fryzjera? Przecież za każdym razem, kiedy tracimy nieplanowaną ilość włosów, siedzimy przodem do lustra w pełni świadome jak manewruje nożycami fryzjer. Same wybieramy farbę z magicznego zestawu. Można ślepo zaufać p. Marioli, ale tylko, kiedy my też jesteśmy w 100% pewne.
Sama najlepiej znasz swoje włosy! Wiesz, jaki kolor nie będzie wyglądał sztucznie i kontrastowo z odrostami. Wiesz, jaką chcesz grubość pasemek i z ilu kolorów balejaż. Wiesz, jaka długość włosów nie będzie dla ciebie problemem. Wiesz czy Twoje frywolne kosmyki będą kręcić się niesfornie przy takim cięciu, albo czy komukolwiek uda się podkręcić jakimś magicznym sposobem wiecznie prosty koński ogon. Dlaczego zatem milczymy jak zaklęte, kiedy fryzjer zaczyna szaleć? Bo jest z nim jak z każdym mężczyzną. Chcemy, aby wziął nas w męskie ramiona i decydował do jakiej knajpy idziemy. Aby był niczym męski i władczy Clint Eastwood. Tymczasem prawda jest taka, że zarówno mężczyzna jak i fryzjer nie da kobiecie wszystkiego, czego ona pragnie. Nie wymagaj od fryzjera, aby podejmował decyzję za ciebie. Niech będzie siłą wykonawczą, ty bądź decyzyjną i zarządzaj w małym królestwie własnej fryzury.
Jeśli chcesz rozjaśnić swoje włosy – zrób to i nie sugeruj się krytycznym spojrzeniem p. Marioli. Owszem, korzystaj z dobrych rad, bo mimo wszystko fryzjer lepiej się orientuje w jakich tonacjach najlepiej jest brunetkom. Ale nie sugeruj się tylko jego oceną. Masz do wyboru tonację, paletę barw, ale przede wszystkim własny gust. On już najlepiej podpowie ci, w czym będziesz najlepiej wyglądać.
Olga Filipowska
(olga.filipowska@dlastudenta.pl)
Fot. Łukasz Bera