Kobiety uzależnione od mężczyzn
2011-03-16 15:36:48Zastanawiałyście się kiedyś jak to jest, że kobiety uzależniają się od mężczyzn? Niestety bez wzajemności? Rozmawiając ostatnio z moją dobrą koleżanką, która nota bene ma ten sam problem, zaczęłam intensywniej zgłębiać temat. Z czego wynika ten cały pęd za penisem?
Wiele kobiet nie umie żyć bez mężczyzny u swojego boku lub też są nieszczęśliwe kiedy owego osobnika akurat w ich życiu nie ma. Dziwne, szczególnie wobec statystyk, które wyraźnie mówią, że obecnie w Polsce mamy ok. 7 milionów singli.
Okazuje się, że ze swego stanu cywilnego zadowoleni są jedynie w większości Panowie, którzy to nie czują potrzeby wiązania się z kimkolwiek. Skaczą z przysłowiowego kwiatka na kwiatek, podrywają co tydzień inną kobietę, a później chwalą się wśród kolegów ile to już „zaliczyli” kolejnych naiwniar.
O zgrozo! Kobiety! Gdzie Wasza godność?
Czy naprawdę wystarczy kilka czułych słówek, komplementów i jeden marny kwiatek, żeby facet miał Was w garści?
Wspomniana wyżej koleżanka w naszej przemiłej rozmowie stwierdziła, że zaczyna powoli myśleć, że to normalne, iż w dzisiejszych czasach każdemu zależy tylko na seksie i atrakcyjności fizycznej i nie powinna obruszać się kiedy na pierwszej randce facet otwarcie mówi, że chce za chwilę, w toalecie uprawiać z nią seks. Z szacunkiem do kogokolwiek, ale ktoś tu się chyba za mocno zapędził.
Jak sobie przypomnę czasy naszych dziadków, czy nawet rodziców i porównam z tym jak nisko upada nasza mentalność i kultura, to ogarnia mnie czarna rozpacz. Kiedyś facet czekał miesiącami by zdobyć serce i ciało kobiety, a teraz wystarczy skinienie palcem. I mężczyźni nie są tu niczemu winni. To my doprowadziłyśmy do takiego stanu rzeczy. No bo przecież sami sobie nie biorą, czyż nie? Zastanówmy się zatem z czego to wynika.
Dziś granica wiekowa zamążpójścia i narodzin pierwszego dziecka zdecydowanie się opóźnia. To już nie 20-latki stoją na ślubnym kobiercu, a raczej 30-latki. Dzisiejsze kobiety stawiają na karierę, samorozwój i pieniądze. Teoretycznie – fantastyczne podejście, zarabianie pieniędzy aby zapewnić przyszłemu dziecku byt. Tylko czy aby praca po 10-12 godzin dziennie spełnia nasze wszystkie potrzeby? W tym potrzebę czułości, bliskości, o miłości nie wspominając?
Oczywiście, że nie. I właśnie dlatego dzisiejszy obraz kobiety niezależnej kształtuje się tak, a nie inaczej.
Wyobraźmy sobie sytuację (niewątpliwie bliską wielu z Was):
Kobieta poznaje na imprezie mężczyznę. Przystojny, czarujący, elokwentny – jednym słowem ideał. On ja tak uwodzi dwa, czy trzy tygodnie, a ona ulega z każdym słówkiem coraz bardziej. A że jest głodna uczuć i drugiego człowieka u boku, to nie ma żadnych zahamowań w kwestii oddania się bez reszty. I tak oto, kiedy ów osobnik widzi, że ma ją w garści i jest niemal na każde jego skinienie, zmienia się w prawdziwego siebie. Chama, gbura, egoistę.
I cóż robi dalej wspomniana kobieta? Tłumaczy go sama przed sobą i robi wszystko by sobie zamydlić oczy i nie zauważać jaki owy facet się stał. Tak rodzą się związki patologiczne.
Tu jeszcze raz odniosę się do słów koleżanki.
„Czasami myślę, że nie jestem dość dobra by ktoś chciał ze mną naprawdę być”. Co za bzdura. Dzisiejsze podejście mężczyzn mocno wpływa na samoocenę kobiet i ich spojrzenie na kwestię związków. Tylko chwileczkę! Kto powiedział, że oni wszyscy tacy są? Sama znam wielu facetów, którzy jak my – chcą znaleźć tę jedyną, kochać ją do śmierci, stworzyć rodzinę i być szczęśliwi. Ba, zaryzykuję stwierdzeniem, że każdy z nich tego chce, niestety część dopiero kiedy zakończy swój etap młodzieńczych szaleństw.
Zatem, drogie Panie. Nauczcie się być szczęśliwe najpierw same ze sobą, a gwarantuję, że znajdzie się ktoś, kto będzie chciał z Wami to szczęście dzielić. Bądźcie dumne z siebie i chodźcie z podniesioną głową. I co najważniejsze, nie róbcie nic wbrew sobie, nawet jeśli trendy nakazują inaczej.
Kamila Kocyłak
(kamila.kocylak@dlastudenta.pl)