Makijaż na dobre i na złe
2007-04-25 00:17:588 rano, 7200 m.n.p.m., obóz III w drodze na Mount Everest. Przeraźliwe zimny wiatr, przenikliwy mróz, głęboka warstwa śniegu. 17:00, letnie popołudnie, rozbijanie namiotów w czasie spływu kajakowego. Mnóstwo wody w kajaku i liści we włosach. Jak w takich warunkach nie odstraszyć naszego lubego pozbawioną makijażu, „rozlazłą”, niewyraźną twarzą?
Odpowiedź na to pytanie znają wszystkie kobiety, które zafundowały sobie permanentny makijaż. Idealne, karminowe usta i piękne, mocno podkreślone, wyraziste oczy towarzyszą im w każdych warunkach.
Co to takiego, ten makijaż?
Makijaż permanentny to jakby tatuaż naniesiony na naszą twarz, który ma zastąpić godziny mozolnej pracy przed lustrem. Pigment wprowadza się do naskórka na głębokość od 0,3 do 0,8 mm. Z biegiem lat „namalowany” makijaż blednie, aż po trzech a czasem nawet pięciu latach znika zupełnie. Można zamówić zrobienie tylko konturu ust – to koszt około 600 złotych (przy okazji istnieje możliwość nieznacznej korekcji ich kształtu, czyniąc je pełniejszymi – na „Angelinę Jolie” lub nieco węższymi. Trik działa tu tak samo jak w przypadku samodzielnego malowania się konturówką). Można również zlecić wypełnienie ust, co kosztuje już w granicach tysiąca złotych. Kobiety najczęściej wybierają trwałe pomalowanie brwi (około 500 złotych) oraz decydują się na zrobienie kresek na dolnej lub górnej powiece (400 złotych).
Po co mi to?
Klientki decydują się na makijaż permanentny z różnych powodów – mówi Ania, kielecka kosmetyczka. Najczęściej na zabieg przychodzą kobiety, które po prostu cenią wygodę lub są bardzo zajęte i chcą oszczędzić trochę czasu z rana. Trafiają się również panie, których brwi stały się zbyt cienkie i chciałyby je poprawić. Jedna na dziesięć klientek uczulona jest na kosmetyki do makijażu. W takim wypadku permanentny makijaż to jedyna możliwość poprawienia urody - dodaje pani Ania i tłumaczy, że do makijażu permanentnego używa się barwników ziołowych, które nie wywołują alergii.
Co z wadami takiego makijażu ?
Największym problemem związanym z makijażem permanentnym jest to, że jest on permanentny. Innymi słowy - raz podjęta decyzja nie może być cofnięta, trzeba czekać kilka lat aż dzieło na naszej twarzy samo zblednie. Odpadają więc eksperymenty ze swoim image – nie będzie mowy o transformacji w grzeczną, nieumalowaną uczennicę na egzamin ustny u wyjątkowo konserwatywnej profesorki. Zatem, jeżeli nie jest się do końca przekonanym, jaki efekt chce się osiągnąć, lepiej nie próbować. Co prawda, istnieje już możliwość dokonywania nieznacznych korekt - zakłady kosmetyczne wyposażone są w barwniki o odcieniu zbliżonym do koloru skóry, którymi można zamalować błąd. Zmian można też dokonywać przez nałożenie kolejnych warstw barwników, rozjaśniając lub przyciemniając dane miejsce, jednak trudno sobie wyobrazić, by dało się w ten sposób zlikwidować np. mocne kocie kreski na oczach.
Niektóre kobiety skarżą się, że zabieg boli. Na pewno przez kilka dni po wykonaniu zabiegu miejsca nakłuć są lekko spuchnięte, jednak wydaje się to być dość umiarkowaną ceną za długotrwałe poprawienie natury.
Jedno jest pewne – nosząc taki makijaż, można się czuć jak prawdziwa bohaterka polskiego serialu. W końcu wszystkie one, począwszy od Elżbiety z „Klanu” przez Kingę z „M jak miłość” aż po samą Magdę M., zaraz po przebudzeniu wyglądają tak, jakby dopiero co skończyły dopracowywać swój makijaż.
Sylwia Białek
(sylwia.bialek@dlastudenta.pl)
Odpowiedź na to pytanie znają wszystkie kobiety, które zafundowały sobie permanentny makijaż. Idealne, karminowe usta i piękne, mocno podkreślone, wyraziste oczy towarzyszą im w każdych warunkach.
Co to takiego, ten makijaż?
Makijaż permanentny to jakby tatuaż naniesiony na naszą twarz, który ma zastąpić godziny mozolnej pracy przed lustrem. Pigment wprowadza się do naskórka na głębokość od 0,3 do 0,8 mm. Z biegiem lat „namalowany” makijaż blednie, aż po trzech a czasem nawet pięciu latach znika zupełnie. Można zamówić zrobienie tylko konturu ust – to koszt około 600 złotych (przy okazji istnieje możliwość nieznacznej korekcji ich kształtu, czyniąc je pełniejszymi – na „Angelinę Jolie” lub nieco węższymi. Trik działa tu tak samo jak w przypadku samodzielnego malowania się konturówką). Można również zlecić wypełnienie ust, co kosztuje już w granicach tysiąca złotych. Kobiety najczęściej wybierają trwałe pomalowanie brwi (około 500 złotych) oraz decydują się na zrobienie kresek na dolnej lub górnej powiece (400 złotych).
Po co mi to?
Klientki decydują się na makijaż permanentny z różnych powodów – mówi Ania, kielecka kosmetyczka. Najczęściej na zabieg przychodzą kobiety, które po prostu cenią wygodę lub są bardzo zajęte i chcą oszczędzić trochę czasu z rana. Trafiają się również panie, których brwi stały się zbyt cienkie i chciałyby je poprawić. Jedna na dziesięć klientek uczulona jest na kosmetyki do makijażu. W takim wypadku permanentny makijaż to jedyna możliwość poprawienia urody - dodaje pani Ania i tłumaczy, że do makijażu permanentnego używa się barwników ziołowych, które nie wywołują alergii.
Co z wadami takiego makijażu ?
Największym problemem związanym z makijażem permanentnym jest to, że jest on permanentny. Innymi słowy - raz podjęta decyzja nie może być cofnięta, trzeba czekać kilka lat aż dzieło na naszej twarzy samo zblednie. Odpadają więc eksperymenty ze swoim image – nie będzie mowy o transformacji w grzeczną, nieumalowaną uczennicę na egzamin ustny u wyjątkowo konserwatywnej profesorki. Zatem, jeżeli nie jest się do końca przekonanym, jaki efekt chce się osiągnąć, lepiej nie próbować. Co prawda, istnieje już możliwość dokonywania nieznacznych korekt - zakłady kosmetyczne wyposażone są w barwniki o odcieniu zbliżonym do koloru skóry, którymi można zamalować błąd. Zmian można też dokonywać przez nałożenie kolejnych warstw barwników, rozjaśniając lub przyciemniając dane miejsce, jednak trudno sobie wyobrazić, by dało się w ten sposób zlikwidować np. mocne kocie kreski na oczach.
Niektóre kobiety skarżą się, że zabieg boli. Na pewno przez kilka dni po wykonaniu zabiegu miejsca nakłuć są lekko spuchnięte, jednak wydaje się to być dość umiarkowaną ceną za długotrwałe poprawienie natury.
Jedno jest pewne – nosząc taki makijaż, można się czuć jak prawdziwa bohaterka polskiego serialu. W końcu wszystkie one, począwszy od Elżbiety z „Klanu” przez Kingę z „M jak miłość” aż po samą Magdę M., zaraz po przebudzeniu wyglądają tak, jakby dopiero co skończyły dopracowywać swój makijaż.
Sylwia Białek
(sylwia.bialek@dlastudenta.pl)
Słowa kluczowe: makijaż permanentny