Marketing świąteczny działa
2009-12-21 02:59:01Święta Bożego Narodzenia to przepiękny czas, nie tylko dla chrześcijan, ale dla nas wszystkich. To czas, kiedy cała rodzina może usiąść przy jednym stole, powspominać, porozmawiać i w końcu nigdzie się nie spieszyć, życzyć sobie wszystkiego najlepszego, także zapomnieć o wszystkim tym, co było złe.
Nie tylko wierzący i lubujący się w świątecznej atmosferze cieszą się z nadchodzących świąt. To idealny czas dla specjalistów od marketingu i reklamy. Dla nich jednak, grudzień nie jest symbolicznym czasem przebaczania, radości, odkupienia, ale idealnym momentem na podniesienie swoich zarobków. Butom, batonikom, makaronom, hot-dogom, kurtkom i spodniom zakłada się nagle czerwone czapeczki z białymi pomponami, przyozdabia się je białymi skrzydłami, posypuje sztucznym śniegiem. To standardowe zabiegi marketingowe, namacalne, nie dające się pominąć wzrokiem. Nie są to niestety jedyne chwyty, mające zaciągnąć nas najpierw przed półki pełne towarów, potem do kasy. Innymi zabiegami skłaniającymi nas do opróżniania portfela są promocje, dźwięki i zapachy. Jakże wielką radość sprawia nam wpadający w nozdrza aromat pierniczków, iglaków, ciast. Nie zdajemy sobie sprawy, że zapach ten unosi się z wentylatorów pełnych sztyftów zapachowych. Dźwięki pieszczące nasze uszy, nie pochodzą z zewnątrz, to nie dzwoneczki sań mikołaja, nie trzepot anielskich skrzydeł, a jedynie – twór fachowców z dziedziny audiomarketingu. Zaskakujące promocje pojawiają się najczęściej na drodze następującego działania: produkt kosztował 50 zł – w okresie świątecznym zostaje opatrzony ceną 200 zł – owa cena zostaje skreślona, a pod pojawia się jakże korzystna, obniżona – 130 zł. Świetna okazja, nieprawdaż? A w rzeczywistości cena jest dwukrotnie wyższa…
Refleksji należałoby też poddać wizerunki świętych, jakie przybierają – a właściwie jakie przybiera się im – w magicznym okresie świąt. Mikołaj w czerwonych slipkach w reklamie telefonii komórkowej podnosi ciężary, manekin ubrany w koronkowe stringi i płytki stanik na sklepowej witrynie ma piękne, białe skrzydła. Wszystko to tak bardzo zachęca nas do zanurzenia się w tej atmosferze, ale ile ona ma wspólnego z prawdą, z rzeczywistą historyczną majestatycznością tych świąt miłości i pokoju? Czy owe wizerunki świętych nie są prześmiewcze, obrazoburcze? Może w okresie tegorocznych świąt Bożego Narodzenia warto byłoby zadać sobie takie właśnie pytania.
Iga Michalkiewicz
(iga.michalkiewicz@dlastudenta.pl)
Fot. Łukasz Bera