Mieszkaniowe smaczki
2008-08-28 15:59:29Wrocław – dziewczyny mają łatwiej
W większości wynajmujący chcą w swoim mieszkaniu dobrze ułożonych panien, spokojnych i niepalących. Czyli generalnie mamy szeroko pojętą tolerancję, tudzież brak wyobraźni. Bo wiadomo, jak w mieszkaniu jest para, to sąsiedzi śpią gorzej. Bo jakie bezeceństwa para może wyrabiać po nocach, a jeszcze gorsze za dnia. A dwie dziewczyny? Czy ktoś z szanownych wynajmujących zastanowił się, że te dwie dziewczyny, spokojne, niepalące, a na dodatek jeszcze w prostokątnych okularach i z kotem, to może też para?
Kraków – nie jest najgorzej
Cechą bardzo charakterystyczną jest powszechne używanie CapsLock’a i wykrzykników przez ogłoszeniodawców. Niby nic takiego, ale jednak ciekawostka. Tak, jakby w ten sposób chcieli zakomunikować przewagę swojej oferty nad innymi. Nie przywykłam do jarmarcznego krzyku, ale widocznie w Małopolsce to działa. Bez wątpienia pary w Krakowie mają łatwiej. Są mile widziane nawet na stancji. Lokum szybciej znajdą również ładne dziewczyny. Trafiają się bowiem ogłoszenia, w których w zamian za opiekę nad budynkiem i właścicielem można liczyć nie tylko na darmowe mieszkanie o co najmniej dobrym standardzie, ale też na comiesięczne kieszonkowe.
Poznań – ezoterycznie?
W stolicy Wielkopolski ceniony jest spokój w mieszkaniu. Jak się bawić, to poza lokum. Ogłoszenia często podają odległość od centrów handlowych i miejsc rozrywki. Pary jak najbardziej mile widziane. W porównaniu do Wrocławia i Krakowa ceny również są całkiem przystępne. Poznań zdobywa plusa. Może czas na przeprowadzkę właśnie tutaj?
Żeby przedstawić rzetelnie sytuację mieszkań studenckich w Polsce, musiałabym napisać dużo więcej o wszystkich miastach akademickich, a nie tylko o trzech wybranych zgodnie z całkowicie subiektywnymi kryteriami. Lada moment skończę studia i zapragnę zamieszkać razem z moim wybrankiem. Już dziś wiem, że we Wrocławiu nie będzie nam zbyt łatwo. Bo ceny, bo wynajmujący nie chcą pary itd. Dlatego w tym roku postanowiłam po raz kolejny wybrać się na poszukiwania mojego miejsca w Polsce. W zeszłym roku testowałam życie w Gdańsku, w tym sprawdzę Lublin. W końcu gdzieś usłyszę: „witajcie młodzi, załóżcie tutaj swoje gniazdo, wychowujcie tutaj swoje dzieci”. Miasto spotkań znamy wszyscy, a miasto dla rodziny? Napiszę, jak znajdę. A może ktoś już znalazł?
Katarzyna Pająk
(dlastudentki@dlastudenta.pl)
Fot. Łukasz Bera