Nie panikuj! To tylko egzamin!
2007-06-06 00:46:20Za kilka dni egzamin. W panice przeglądasz ostatnie notatki i upewniasz się czy indeks na pewno ma zagiętą ostatnią stronę. Stres przed sesją to albo objaw niedouczenia, albo wyraz twojej podatności na tzw. uniwersyteckie legendy egzaminacyjne. Ciągle słyszy się niesamowite historie o tym, jak profesor wyrzucał indeks przez okno i zostawiał studentowi niecałą minutę na wyczynowe przyniesienie go z powrotem. Szybki bieg gwarantował zaliczenie. Takich opowieści krąży po uczelnianych korytarzach cała masa. Większość z nich zdecydowanie zasługuje na miano bajki. Starsze roczniki mają tendencję do ubarwiania swoich egzaminacyjnych przeżyć. Dlatego właśnie zamiast kupować na ostatnią chwilę niebieską mini, która ma zdobyć dla ciebie piątkę, otrząśnij się. To wszystko brednie. Podczas egzaminu liczysz się ty i twoja wiedza. Reszta to tylko sympatyczna anegdota przekazywana z pokolenia na pokolenie.
Na co możesz liczyć
Po wejściu do sali na pewno nie usłyszysz erotycznych propozycji ani próśb o wyczyny siłowe. Osoba z tytułem profesora na pewno ceni się wyżej od nauczyciela wf-u z podstawówki. Wszelkie chwyty stosowane przez egzaminujących mają na celu jedynie sprawdzenie twojej inteligencji. Jeśli nie będziesz potrafiła odpowiedzieć na jakieś pytanie spróbuj potraktować je z humorem. Na zmęczonym po całym dniu odpytywania egzaminatorze zrobi to z pewnością lepsze wrażenie niż prozaiczne: „Nie umiem!”. Poza wiarą we własną bystrość miej świadomość swoich praw. Nikt nie może wyrzucić cię z egzaminu bez sprawdzenia twojej wiedzy. W razie niesprawiedliwej oceny zawsze możesz odwołać się do władz uczelni. Jeśli swoim zdroworozsądkowym podejściem uda ci się uratować kolejne roczniki przed tyranią niesprawiedliwości – tym lepiej.
Czego ci nie wolno
Bez względu na stopień twojej desperacji, ewentualnie tragiczny stan wiedzy – nie wolno ci próbować zaprzyjaźnić się z egzaminatorem. Podczas odpowiedzi nie podawaj przykładów z własnego życia i nie opowiadaj nikomu o swojej rodzinie. Stres wpływa na nas w różnoraki sposób. Jednych paraliżuje, innym dodaje odwagi. Należy jednak uważać, żeby niemoc twórcza nie zapewniła nam rekordowo szybko zdobytej pały, a odwaga nie przerodziła się w bezczelność. We wszystkim należy zachować umiar. Skromność to podstawa subtelnej kobiecości. Urok osobisty zawsze jest w stanie zapewnić ci jakieś koło ratunkowe. Pamiętaj też o odpowiedniej kulturze osobistej. Elegancka, młoda, pewna siebie studentka wywrze lepsze wrażenie niż zgarbiona, zakompleksiona hipiska z masą bransoletek na rękach. Wszelkie znamiona przynależności subkulturowej pozostaw w domu. Egzamin to nie debata na temat twoich preferencji muzycznych czy estetycznych. Postaw na subtelną elegancję. Na pewno będziesz wyglądać odpowiednio.
Kiedy obudzisz się w dzień egzaminu nie próbuj jeszcze raz przeglądać notatek. Wstań wcześniej, umyj głowę, zrób makijaż, użyj ulubionych perfum. Spokojnie zrób sobie śniadanie i poczytaj gazetę. Spokój i dystans do całej sprawy zadziała lepiej niż nerwowe przerzucanie kartek. W razie wątpliwości, czy nie lepiej było jednak założyć mini spójrz stanowczo w lustro. Pewność siebie to podstawa. Gdy zobaczysz, jaką inteligentną i wartościową osobą jesteś, na pewno nabierzesz więcej werwy. Nie pozostaje ci nic innego jak życzyć sobie powodzenia i zapomnieć o wczorajszej rozmowie z kolegą z roku wyżej. Nikt nie każe ci odpowiadać zza szafy, ani nie zapyta cię o adres internetowy klubu płetwonurków w Bydgoszczy. Pamiętaj: liczysz się ty i twoja wiedza. A plotki… cóż, to tylko plotki.
Olga Filipowska
(olga.filipowska@dlastudenta.pl)
Fot. Michał Grocholski
Na co możesz liczyć
Po wejściu do sali na pewno nie usłyszysz erotycznych propozycji ani próśb o wyczyny siłowe. Osoba z tytułem profesora na pewno ceni się wyżej od nauczyciela wf-u z podstawówki. Wszelkie chwyty stosowane przez egzaminujących mają na celu jedynie sprawdzenie twojej inteligencji. Jeśli nie będziesz potrafiła odpowiedzieć na jakieś pytanie spróbuj potraktować je z humorem. Na zmęczonym po całym dniu odpytywania egzaminatorze zrobi to z pewnością lepsze wrażenie niż prozaiczne: „Nie umiem!”. Poza wiarą we własną bystrość miej świadomość swoich praw. Nikt nie może wyrzucić cię z egzaminu bez sprawdzenia twojej wiedzy. W razie niesprawiedliwej oceny zawsze możesz odwołać się do władz uczelni. Jeśli swoim zdroworozsądkowym podejściem uda ci się uratować kolejne roczniki przed tyranią niesprawiedliwości – tym lepiej.
Czego ci nie wolno
Bez względu na stopień twojej desperacji, ewentualnie tragiczny stan wiedzy – nie wolno ci próbować zaprzyjaźnić się z egzaminatorem. Podczas odpowiedzi nie podawaj przykładów z własnego życia i nie opowiadaj nikomu o swojej rodzinie. Stres wpływa na nas w różnoraki sposób. Jednych paraliżuje, innym dodaje odwagi. Należy jednak uważać, żeby niemoc twórcza nie zapewniła nam rekordowo szybko zdobytej pały, a odwaga nie przerodziła się w bezczelność. We wszystkim należy zachować umiar. Skromność to podstawa subtelnej kobiecości. Urok osobisty zawsze jest w stanie zapewnić ci jakieś koło ratunkowe. Pamiętaj też o odpowiedniej kulturze osobistej. Elegancka, młoda, pewna siebie studentka wywrze lepsze wrażenie niż zgarbiona, zakompleksiona hipiska z masą bransoletek na rękach. Wszelkie znamiona przynależności subkulturowej pozostaw w domu. Egzamin to nie debata na temat twoich preferencji muzycznych czy estetycznych. Postaw na subtelną elegancję. Na pewno będziesz wyglądać odpowiednio.
Kiedy obudzisz się w dzień egzaminu nie próbuj jeszcze raz przeglądać notatek. Wstań wcześniej, umyj głowę, zrób makijaż, użyj ulubionych perfum. Spokojnie zrób sobie śniadanie i poczytaj gazetę. Spokój i dystans do całej sprawy zadziała lepiej niż nerwowe przerzucanie kartek. W razie wątpliwości, czy nie lepiej było jednak założyć mini spójrz stanowczo w lustro. Pewność siebie to podstawa. Gdy zobaczysz, jaką inteligentną i wartościową osobą jesteś, na pewno nabierzesz więcej werwy. Nie pozostaje ci nic innego jak życzyć sobie powodzenia i zapomnieć o wczorajszej rozmowie z kolegą z roku wyżej. Nikt nie każe ci odpowiadać zza szafy, ani nie zapyta cię o adres internetowy klubu płetwonurków w Bydgoszczy. Pamiętaj: liczysz się ty i twoja wiedza. A plotki… cóż, to tylko plotki.
Olga Filipowska
(olga.filipowska@dlastudenta.pl)
Fot. Michał Grocholski