Pieśń o dinozaurze
2006-05-15 00:00:00Niezła dupa, laska, panienka - oto jak dziś najczęściej panowie nazywają panie. Tego typu określenia uważam za niesmaczne i świadczące o niskim poziomie intelektualnym danego osobnika. Gdy myślę o tym, nie przychodzi mi do głowy żadne inne słowo na określenie takiego mężczyzny niż „prostak", który niewiadomo, co chce udowodnić.
Następny w kolejce jest sposób, w jaki traktują nas niektórzy faceci. Często zdarza się, że nie przepuszczają nas w drzwiach, nie ustępują miejsca w tramwaju, bezczelnie mierzą nas wzrokiem, trąbią na ulicy lub gwiżdżą na nasz widok. Sądzę, że nie zastanawiają się wtedy, jak mogą się czuć takie dziewczyny. Na szczęście zdarzają się jeszcze wyjątki, choć miło by było gdyby trochę więcej mężczyzn zrozumiało, że chamstwo to nie najlepsze wyjście w tym wypadku. Kobieta przeważnie marzy o księciu, który będzie ją szanował i traktował jak człowieka a nie jak lalkę na pokaz. Kobieta to nie przedmiot, a mam wrażenie, że coraz częściej jest tak postrzegana zarówno w mediach jak i w życiu codziennym. Oczywiście rozumiem, że to nie bierze się znikąd, bo czasami oglądając pewny dobrze znany kanał muzyczny, odczuwam prawdziwą trwogę, patrząc na puste i próżne dziewczęta, dla których liczy się tylko to, co przyziemne. Dowodem na to może być wypowiedź jednej z takich panien, która brzmi następująco: „Musze powiększyć sobie piersi, bo teraz mój biust wygląda zbyt naturalnie." Najchętniej powiedziałabym takiej dziewczynie, by poszła po rozum do głowy a nie zajmowała się tworzeniem przenośnych poduszek powietrznych.
Naprawdę niewiele dziewczyn uważa, że grubiaństwo, bezczelność i rzucanie przekleństwami na prawo i lewo to przymioty godne uwagi (nie dość, że faceci są spaleni na starcie to jeszcze robią z siebie kompletnych idiotów). Dla osobników, których interesuje praca nad sobą polecam obejrzenie kilku zacnych komedii romantycznych. Nie sugeruję, że powinni zmienić się w genialnych uwodzicieli rodem z klasycznych romansów, ale zawsze można się nad sobą zastanowić. Czy rzeczywiście aż tak ciężko zachowywać się w sposób, który sprawi, że kobiety będą miały dobre zdanie o mężczyznach? Kilku moich znajomych, pomimo iż popełniają błędy są wartościowymi ludźmi i mam nadzieję, że będę teraz poznawać więcej takich facetów.
Nie pragniemy jedynie podziwu i ciągłego przypominania nam, jakie to jesteśmy urocze, śliczne. Ktoś musi udowodnić, że chce odkryć nasze wnętrze, naprawdę nas poznać, nie jest to łatwe, ale kto powiedział, że relacje kobieta - mężczyzna kiedykolwiek takie były. Osobiście uważam, że jeśli coś jest warte swej ceny, to warto zrobić wszystko, żeby to osiągnąć. Niestety coraz trudniej spotkać mężczyznę, dla którego byłabym gotowa zrobić wszystko. Nawet teraz, gdy mam na oku przedstawiciela płci męskiej, który przypomina mój ideał mężczyzny, mam wątpliwości, czy warto, czy on też po czasie nie okaże się prymitywem. Nie mam pojęcia, co dzieje się z mężczyznami, ale mnie osobiście to się wcale nie podoba. Uwielbiają, gdy kobiety uganiają się za nimi i wykorzystują to bez żadnych wyrzutów sumienia. Nie potrafią zbudować niczego trwałego, zależy im tylko na jednym.
W oczekiwaniu na księcia z bajki lub rycerza w lśniącej zbroi stwierdzam, że aktualnie panowie nie otrzymaliby Oskara za całokształt twórczości, ale może w przyszłości im się poszczęści, jeśli na to zapracują. Cuda się zdarzają, więc prawdopodobne jest, że kiedyś zostaniemy miło zaskoczone, bądźmy dobrej myśli. Mam tylko nadzieję, że ostatnie egzemplarze współczesnych rycerzy nie wyginą, zanim reszta zdąży pomyśleć.
Aleksandra Szarawańska
(dlastudentki@dlastudenta.pl)