Pod osłoną nocy
2007-08-08 21:03:33W dawnych czasach noc postrzegana była jako złowieszczy czas. Otoczka czarów, wilkołaków, przekleństwa i występku. Akcja wszelkiego rodzaju opowieści, z tych, co mrożą krew w żyłach, obsadzana była w mrocznym klimacie nocy. Nie ma co ukrywać, że minione wieki zostawiły niechlubne piętno na tej drugiej, gorszej części doby.
Traktowana przez długi okres po macoszemu, dziś święci triumfy. Dziś noc jest przyjaciółką, powierniczką, inspiracją i natchnieniem. Ci, którzy czerpią z jej wartości, wiedzą, co mam na myśli. Nocne marki, bo o nich teraz mowa, zamieniają dzień z nocą. Po co? Po to żeby robić to, co się lubi.
Gosia nastawia wodę na kawę, jest 11 wieczorem. Kawa tak przed snem? - dziwią się znajomi. Nie, nie przed snem, spać pójdzie, kiedy przez szyby jej okien zacznie nieśmiało zaglądać słońce. Do tego czasu obejrzy trzy, a może cztery filmy Woody’ego Allena, a potem napisze recenzje. Następnego dnia wstanie po południu, nie musi wcześniej, przed zapadnięciem zmroku i tak nie uda jej się popracować.
Jest godzina 1. w nocy, kiedy Łukasz siada do komputera. Przez następne cztery będzie tworzył strony internetowe. Dlaczego nie za dnia, kiedy to nasze umysły mają największą zdolność koncentracji, a praca przynosi najlepsze efekty? Wbrew naukowym dowodom dla Łukasza to właśnie noc jest sprzymierzeńcem umysłowego wysiłku. Jest cicho, nic nie rozprasza jego uwagi. To chyba przez ten absolutny spokój, jaki drzemie w nocy - wyjaśnia.
Do Anki nie dzwonię przed dwunastą, za to często przed drugą w nocy. Nie mylę się i tym razem, nie śpi. Co robi? Różnie, czasami nadrabia zaległości w książkach, czasami gotuje, maluje paznokcie albo stawia tarota. „W nocy czuję się bezpiecznie, rozkoszuję się czasem, który mam tylko dla siebie”, mówi. „O ósmej rano wstaje reszta domowników, stawiają dom na głowie i zaczyna się rytualny chaos i bałagan. Już wtedy czekam aż zapadnie zmrok”, żartuje.
Ale noc sprzyja nie tylko tym, co z wyboru prowadzą życie nietoperza. Dla tych, którzy pod jej osłoną chcą bawić się i marzyć, też jest łaskawa. Łagodzi kształty, zaciera obraz, odstawia codzienne problemy na drugi plan. Przy pomocy gwiazd, księżyca i zapachu zroszonej trawy tworzy jedyną w swoim rodzaju atmosferę. Kto raz dał się jej uwieść i wie, jak noc wygląda, pachnie i smakuje, pozostanie jej zwolennikiem na długi czas.
Pisząc ostatnie linijki tego artykułu, zerkam na dół ekranu, gdzie wyświetla się godzina. Jest 2.30, a to jeszcze nie koniec pracy na dziś. Po krótkim namyśle decyduję się na kolejną herbatę. Zapomniałam dodać, że takie nocne przesiadywanie z czasem przechodzi w nawyk. Jest to jednak jeden z przyjemniejszych nawyków, jakie znam.
Marta Sułek
(dlastudentki@dlastudenta.pl)
Gosia nastawia wodę na kawę, jest 11 wieczorem. Kawa tak przed snem? - dziwią się znajomi. Nie, nie przed snem, spać pójdzie, kiedy przez szyby jej okien zacznie nieśmiało zaglądać słońce. Do tego czasu obejrzy trzy, a może cztery filmy Woody’ego Allena, a potem napisze recenzje. Następnego dnia wstanie po południu, nie musi wcześniej, przed zapadnięciem zmroku i tak nie uda jej się popracować.
Jest godzina 1. w nocy, kiedy Łukasz siada do komputera. Przez następne cztery będzie tworzył strony internetowe. Dlaczego nie za dnia, kiedy to nasze umysły mają największą zdolność koncentracji, a praca przynosi najlepsze efekty? Wbrew naukowym dowodom dla Łukasza to właśnie noc jest sprzymierzeńcem umysłowego wysiłku. Jest cicho, nic nie rozprasza jego uwagi. To chyba przez ten absolutny spokój, jaki drzemie w nocy - wyjaśnia.
Do Anki nie dzwonię przed dwunastą, za to często przed drugą w nocy. Nie mylę się i tym razem, nie śpi. Co robi? Różnie, czasami nadrabia zaległości w książkach, czasami gotuje, maluje paznokcie albo stawia tarota. „W nocy czuję się bezpiecznie, rozkoszuję się czasem, który mam tylko dla siebie”, mówi. „O ósmej rano wstaje reszta domowników, stawiają dom na głowie i zaczyna się rytualny chaos i bałagan. Już wtedy czekam aż zapadnie zmrok”, żartuje.
Ale noc sprzyja nie tylko tym, co z wyboru prowadzą życie nietoperza. Dla tych, którzy pod jej osłoną chcą bawić się i marzyć, też jest łaskawa. Łagodzi kształty, zaciera obraz, odstawia codzienne problemy na drugi plan. Przy pomocy gwiazd, księżyca i zapachu zroszonej trawy tworzy jedyną w swoim rodzaju atmosferę. Kto raz dał się jej uwieść i wie, jak noc wygląda, pachnie i smakuje, pozostanie jej zwolennikiem na długi czas.
Pisząc ostatnie linijki tego artykułu, zerkam na dół ekranu, gdzie wyświetla się godzina. Jest 2.30, a to jeszcze nie koniec pracy na dziś. Po krótkim namyśle decyduję się na kolejną herbatę. Zapomniałam dodać, że takie nocne przesiadywanie z czasem przechodzi w nawyk. Jest to jednak jeden z przyjemniejszych nawyków, jakie znam.
Marta Sułek
(dlastudentki@dlastudenta.pl)
Słowa kluczowe: noc bezsenność nocny marek