Sponsoring. Jeszcze inwestycja czy już prostytucja

Studia kosztują sporo. Mieszkanie i jedzenie to wydatki podstawowe. Do tego dochodzi kasa na książki, bilet miesięczny, ksero, itd. Dopiero dalsza część funduszów, pozyskanych najczęściej od rodziców idzie na przyjemności typu kino, imprezy, ubrania i co tam kto jeszcze lubi. Każda z nas ma taki czas, kiedy musi wybierać pomiędzy wydatkiem na rozrywki, a biedowaniem przez następny tydzień. Rodziców głupio prosić o kolejny przelew, bo albo zwyczajnie nie mają, albo nie dają. Możemy iść do pracy, ale po pierwsze nie zawsze jesteśmy w stanie to pogodzić z nauką, a po drugie po prostu nam się nie chce. Wtedy zaczyna się kombinowanie jak zarobić i się nie narobić.

W sytuacjach kryzysowych pod względem finansowym, może nam przemknąć przez myśl znalezienie sponsora. Zazwyczaj na rozmyślaniu się kończy, jednak są dziewczyny, które podejmują wyzwanie. Zastanawiające może być skąd wytrzasnąć bogatego faceta, który chętnie będzie „wspierał” nasz domowy budżet. Odpowiedź była dla mnie bardziej zaskakująca niż sobie to wyobrażałam. Po wpisaniu w wyszukiwarkę „szukam sponsora”, naturalnie spodziewałam się jakiś indywidualnych ogłoszeń. Natomiast istnienie specjalnego portalu, specjalizującego się w tym temacie nieco mnie zaskoczyło. Postanowiłam skontaktować się z twórcami www.sponsoraszukam.pl, aby poznać wstępne statystyki odnośnie tego zjawiska.

W ofertach można przebierać. Ogłaszają się zarówno panie jak i panowie. Usługodawcy i usługobiorcy. Są ogłoszenie ze zdjęciami i bez zdjęć. Ogólnie aktywnych subskrypcji jest 8,933. Miesięcznie dochodzi ok. 1800. Jeśli chodzi o profile kobiet ich liczba na ten moment wynosi 5184. Natomiast męskich profili jest 3235. Dla hasła „studentka”, pod którym kryją się zarówno dziewczyny zgłaszające swój anons, jak i panowie szukający studentek jest 1969 pozycji. Przeważają ogłoszenia kobiet. Co ciekawe wzmożone zainteresowanie tematem oraz wzrost aktywności na stronie następuje w miesiącach wrzesień, październik, listopad. Myślę, że połączenie tej statystyki z rozpoczynającym się rokiem akademickim, nie jest wielką nadinterpretacją.

Większość panów, bo to na nich się skupimy, poszukuje dziewczyn pięknych, zgrabnych i wyzwolonych. Bez ogródek piszą jaki charakter ma mieć ta znajomość. Są jednak i tacy, którzy zapewniają, iż bardziej od seksualnych wyczynów zależy im na rozmowie i towarzystwie miłej studentki. Takie ogłoszenie w zestawieniu z kwotą jaka widnieje pod anonsem, może namieszać w głowie. Przy dobrze skonstruowanym ogłoszeniu mężczyzna otrzymuje ok. 10 - 20 maili dziennie, przy podaniu wirtualnych kwot typu 20000 za miesiąc, potrafi otrzymać nawet 40 odpowiedzi dziennie. Kobiety, przy wyłączonej opcji kontaktu sms i atrakcyjnym zdjęciu mogą spodziewać się nawet 100 maili dziennie.

Podaje się wiele powodów dla których dziewczyny decydują się na taki rodzaj znajomości. Zaczynając od zwyczajnych potrzeb finansowych, chęci oderwania się od szarości codziennego dnia, poczucia się kimś lepszym poprzez markowe ubrania i bywanie w restauracjach, zasmakowanie życia w innym niż ten z rodzinnej miejscowości świecie przez problemy w rodzinnym domu, chęć zasmakowania seksu z dojrzałym mężczyzną do zwyczajnej potrzeby zabicia wolnego czasu w inny sposób. Powodów jest tak wiele jak dziewczyn, które się na to decydują.

Wszystko z pozoru wygląda fajnie. Spotykamy się z facetem, sypiamy z nim albo nie, a ekstra kasa sama do nas leci. Sprawa jednak nie jest chyba tak prosta jak może się wydawać. Zysk jest z pozoru duży, szybki i łatwy. Jednak strata może być podobna. Zyskujemy pieniądze, ale chyba też trochę tracimy same siebie. Nawet jeśli taka znajomość opiera się tylko na rozmowach i spotkaniach to jest ryzykowna. Możemy się w takim mężczyźnie zakochać, a kiedy on tego nie odwzajemni będziemy cierpieć. Z drugiej strony z tego typu sytuacją można się spotkać, także zakochując się w koledze z uczelni. Jest też możliwość, iż nasz sponsor tak się do nas przywiąże, że rozstanie z nim będzie bardzo trudne. Prawdopodobieństwo, że łatwy zysk rozleniwi nas tak mocno, że podjęcie normalnej pracy przestanie być atrakcyjne też jest spore. Nie mówiąc już  kwestiach bezpieczeństwa, kiedy umawiając się na pierwsze spotkanie z takim mężczyzną, możemy zostać zwyczajnie wykorzystane. Należy też pamiętać o ryzyku zarażenia się różnymi chorobami w przypadku kontaktów seksualnych z obcym partnerem. Twórcy portalu uczulają, aby nie dać się nabrać na astronomiczne kwoty podane pod ogłoszeniem. Przestrzegają również przed zbyt pochopnym wysyłaniu swoich zdjęć w odpowiedzi na ofertę.