Świąteczne tradycje kulinarne
2007-12-18 22:56:38Rodzinne strony mojego dziadka to Kresy, można mówić więc tutaj o typowej wschodniej kulturze. Wieczerzę wigilijną zaczynało się tam od kutii, charakterystycznej słodkiej potrawy z pszenicy, maku, miodu i bakalii. Potrawa ta pomimo wyraźnych walorów smakowych w niektórych częściach Polski nie jest znana, lub bardzo mało popularna. Co ciekawe na wschodzie podstawowymi potrawami wigilijnymi są dania, o których nigdy wcześniej nawet nie słyszałam, np. gołąbki z tartymi ziemniakami, szczupak na szaro w sosie cytrynowym z rodzynkami, pasztet z chucherek we francuskim cieście, lin w galarecie, karaś smażony z czerwoną kapustą, groch ze śliwkami czy też żur z owsa. Jednak „gwoździem programu” wieczerzy wigilijnej są wszelkiego rodzaju zupy, m.in. grochówka, zupa grzybowa, barszcz.
Ledwo senior rodu skończy opowiadać, głos zabiera babcia. To rodowita góralka (swoją drogą, ciekawe gdzie się poznali). Jak już zdążyłam się dowiedzieć wigilia góralska, ta tradycyjna, jest bardzo skromna, nazywa się ją postną. Spożywa się na niej głównie kapustę z grochem, kluski z makiem. Jeśli chodzi o zupy podaje się barszcz oraz żur. Jednak wigilia góralska jest bardzo charakterystyczna ze względu na całą otoczkę wieczerzy wigilijnej, obrzędy i zwyczaje z nią związane.
Wigilie zawsze spędzam u dziadków, jednak tam gdzie mieszkam, na Opolszczyźnie, też przygotowuje się kolację wigilijną według mocno zakorzenionej w mieszkańcach tradycji. Sama nie uczestniczyłam w takiej wigilii, dużo jednak o niej słyszałam z przekazów miejscowej ludności. Co najważniejsze na śląskim stole niczego nie brakuje. Podstawą jest, jak w większej części kraju, karp podawany w kilku postaciach, smażony, gotowany, w galarecie. Ponadto równie popularna zupa grochowa lub grzybowa i kompot z suszonych owoców, czyli tzw. suszu. Również mieszkańcy Opolszczyzny mają swój specyficzny przysmak wigilijny. Potrawa ta nazywana jest siemiątką. Dziś właściwie się jej nie podaje, gdyż wymaga mozolnej pracy, a jej przygotowanie zajmuje mnóstwo czasu. Kiedyś jednak obowiązkowo gościła na każdym stole a jej obecność traktowano jak dobrą wróżbę.
Popularna zaś w rejonie śląskim jest Moczka. To słodka potrawa z piernika, mleka, miodu, bakalii oraz czekolady o specyficznym smaku.
Kiedy kończy się opowieść o potrawach wigilijnych z różnych stron Polski, rozglądam się po syto zastawionym stole i odnajduje wpływy zarówno korzeni wschodnich jak i tych z samego południa Polski. I ten swoisty eklektyzm kulinarny przyznam szczerze, bardzo mi odpowiada a jeszcze bardziej moim zmysłom smakowym.
Marta Sułek
(dlastudentki@dlastudenta.pl)
Fot. Łukasz Bera