Tortury w służbie modzie i urodzie
2006-02-22 00:00:00Na pewno mało praktyczne były średniowieczne czepce henin, które u szlachcianek sięgały do 1 m długości, podobnie jak obuwie feudałów posiadające trendy na ów czas noski o długości 60 cm.
Nasz król Stanisław August potrzebował dwóch godzin rano na ubranie się, ufryzowanie i upudrowanie włosów (a ja narzekam na czasochłonne tipsy!).
Modne w osiemnastowiecznej Polsce rogówki rozszerzały do tego stopnia suknie u dołu ze obwód sięgał do 3,5 m u dołu, przy czym były bardzo niewygodne szczególnie przy siadaniu, gdyż wzdymały się stanowiąc zagrożenie dla współbiesiadników np. naruszając ich peruki.
Natomiast w latach 60. XVIII w. dekoracja fryzur dworskich stawała się tak obfita i ekstrawagancka, że na głowie znajdował się tupet wysoki na 3 ćwierci łokcia, przystrojony strusimi piórami wywyższając je tak, że z trudem dama mogła zmieścić się w karecie. Później było już tylko gorzej…W latach 70. i 80. XVIII w. fryzury stawały się gigantyczne. Upinano je na szynionie . Ułożenie takiej fryzury było bardzo skomplikowane i pochłaniało wiele czasu tak, więc żeby oszczędzić sobie codziennego trudu dama spała w pozycji półsiedzącej i nie czesała włosów w czasie między wizytami fryzjera. Warunki higieniczne były przyczyną kołtuna, na którego zaradzić mogła pomada i puder. Tak więc, gdy zwilżona ropnym wysiękiem zarażona kępa włosów stała się ciągliwa i zbita „przez cały okres choroby można zaoszczędzić sobie fryzowania, wystarczy tylko rano nieco poprawić fryzurą i za pomocą pomady i pudru wykończyć fryzurę”.(Cyt., za: J.J. Kausch).
Już na same słowo „gorset” przechodzą ciarki. Moda secesyjna, która chciała upodobnić kobietę do gibkiego kwiatu, czy lekkiego owada była bardzo błędna. Modelujący figurę gorset był na przełomie XIX i XX w. wyjątkowo niewygodny. Usztywniony z przodu długą prostą bryklą, przy ciasnym zasznurowaniu powodował nienaturalne przegięcie ciała w stanie, oraz usztywnienie, ograniczenie ruchów. I tak np., aby Pani mogła samodzielnie zapiąć sobie guziki w wysokich butach potrzebowała specjalny haczyk, gdyż w sztywnym gorsecie nie mogła wystarczająco się schylić. Dodatkowo stalki ukryte pod lekkimi koronkami stojących kołnierzy, wysokie fryzury i kapelusze ograniczały ruchy głowy.
Historia mody i urody jest długą drogą cierpień równą niemalże historii politycznej. Tak wiele potrafimy znieść żeby się podobać. No cóż, podobno sexapil to nasza broń kobieca…
Magdalena Niedźwiecka
Małgorzata Możdżyńska-Nawotka „O modach i strojach”