Wolne stanowiska pracy w branży perfumeryjnej
2007-06-11 19:05:51Ogłaszają się w prasie, Internecie i na przystankach. Nie wymagają doświadczenia i kwalifikacji, oferują dobre warunki pracy i świetne zarobki. Jedni odpowiadają na ogłoszenia z ciekawości, drudzy z naiwności – wszyscy z chęci zarobku. Co kryją takie oferty pracy? Zapoznaj się z faktycznym raportem o rynku pracy dorywczej.
Stanowisko: Perfumeryjny Szpieg z Krainy Deszczowców
Praca Perfumeryjnego Szpiega nie należy do najłatwiejszych. Osoba na tym stanowisku powinna być anonimowa (ciemne nażelowane włosy i trzydniowy zarost to kamuflaż), nie może się rzucać w oczy, a co najważniejsze nie zdradzać pochodzenia sprzedawanych przez siebie towarów! Do obowiązków osoby na tym stanowisku należy przede wszystkim rzucanie do przechodniów znienacka zniekształconych słów „Pfumy! Pfumy!” (przyp. red. „Perfumy! Perfumy!”, słowa wypowiadane szeptem, niby od niechcenia, niewiadomo do kogo konkretnie). Wyposażenie Szpiega ogranicza się do wymiętej reklamówki, w której przechowuje cenny towar. Cel – sprzedać produkt, metoda – negocjacja cen prośbą lub zastraszeniem. Karramba!
Stanowisko: Personaliti Menadżer of Strit Sejl
„I’m sorry, do you speak English? ” – zaczepia mężczyzn młoda dziewczyna na Oławskiej. W zależności od odpowiedzi, kontynuuje po angielsku lub po polsku wyciągając tym samym z torebki zestaw perfum, nieznanej marki, która rzekomo właśnie wchodzi na polski rynek. Flakonik raczej nieciekawy, raczej tandetny, żeby nie rzec bublowaty. Zanim przeciętny przechodzień zorientuje się w sytuacji, dziewczyna pryska różanym zapachem. „Przepraszam, ale się śpieszę” – to nie pomaga, bo dziewczyna dołącza mu kroku i czuć tym razem bambusową woń. Po kilku kolejnych dawkach „perfumeryjnych nowości” może zakręcić się w głowie. Dla świętego spokoju lekko struty specyfikiem klient, ledwo dojrzewając zza chmury zapachów sprzedawcę po omacku sięga za portfel.
Nie łatwo o taką posadę. Każdy kto podejmie decyzję i zdecyduje się wziąć udział w procesie rekrutacyjnym, musi liczyć się ze sporą konkurencją, ciężkimi testami psychologicznymi i w końcu nielekkim szkoleniem w terenie. Rozmowy kwalifikacyjne rozpoczynają się zwykle w kwaterach głównych firmy. Prowadzone są przez wykwalifikowanych trenerów (będących żywymi przykładami kariery „od Pucybuta do Milionera”), którzy melodyjnie opowiadają o ścieżkach Twojej kariery, jako menagera ds. PR. Wielogodzinne testy wyłaniają najzdolniejszych, najinteligentniejszych i najbardziej utalentowanych. Szkolenie - ostateczna selekcja wyłoni najbardziej wytrwałych. Nawet nie wiesz kiedy, z firmową torbą na ramieniu znajdujesz się na ruchliwej ulicy. W torbie buteleczki perfum, a w głowie wciąż powtarzający się motyw: „Dzień Dobry! Jest Pani z Wrocławia? Dobrze się składa, bo właśnie dziś otwieramy w galerii stoisko z zagranicznymi perfumami! Jeśli teraz kupi Pani ode mnie flakonik tych perfum, drugi dostanie Pani w promocyjnej cenie!...” Po kilku godzinach wytężonej pracy, jest dumny z trzech sprzedanych flakoników. A klienci? Przysłowiowa sójka od trzeciego sezonu wygrzewa się za morzem, a klienci nadal czekają na obiecane stoisko w galerii...
Alicja Kielan
(alicja.kielan@dlastudenta.pl)
Stanowisko: Perfumeryjny Szpieg z Krainy Deszczowców
Praca Perfumeryjnego Szpiega nie należy do najłatwiejszych. Osoba na tym stanowisku powinna być anonimowa (ciemne nażelowane włosy i trzydniowy zarost to kamuflaż), nie może się rzucać w oczy, a co najważniejsze nie zdradzać pochodzenia sprzedawanych przez siebie towarów! Do obowiązków osoby na tym stanowisku należy przede wszystkim rzucanie do przechodniów znienacka zniekształconych słów „Pfumy! Pfumy!” (przyp. red. „Perfumy! Perfumy!”, słowa wypowiadane szeptem, niby od niechcenia, niewiadomo do kogo konkretnie). Wyposażenie Szpiega ogranicza się do wymiętej reklamówki, w której przechowuje cenny towar. Cel – sprzedać produkt, metoda – negocjacja cen prośbą lub zastraszeniem. Karramba!
Stanowisko: Personaliti Menadżer of Strit Sejl
„I’m sorry, do you speak English? ” – zaczepia mężczyzn młoda dziewczyna na Oławskiej. W zależności od odpowiedzi, kontynuuje po angielsku lub po polsku wyciągając tym samym z torebki zestaw perfum, nieznanej marki, która rzekomo właśnie wchodzi na polski rynek. Flakonik raczej nieciekawy, raczej tandetny, żeby nie rzec bublowaty. Zanim przeciętny przechodzień zorientuje się w sytuacji, dziewczyna pryska różanym zapachem. „Przepraszam, ale się śpieszę” – to nie pomaga, bo dziewczyna dołącza mu kroku i czuć tym razem bambusową woń. Po kilku kolejnych dawkach „perfumeryjnych nowości” może zakręcić się w głowie. Dla świętego spokoju lekko struty specyfikiem klient, ledwo dojrzewając zza chmury zapachów sprzedawcę po omacku sięga za portfel.
Nie łatwo o taką posadę. Każdy kto podejmie decyzję i zdecyduje się wziąć udział w procesie rekrutacyjnym, musi liczyć się ze sporą konkurencją, ciężkimi testami psychologicznymi i w końcu nielekkim szkoleniem w terenie. Rozmowy kwalifikacyjne rozpoczynają się zwykle w kwaterach głównych firmy. Prowadzone są przez wykwalifikowanych trenerów (będących żywymi przykładami kariery „od Pucybuta do Milionera”), którzy melodyjnie opowiadają o ścieżkach Twojej kariery, jako menagera ds. PR. Wielogodzinne testy wyłaniają najzdolniejszych, najinteligentniejszych i najbardziej utalentowanych. Szkolenie - ostateczna selekcja wyłoni najbardziej wytrwałych. Nawet nie wiesz kiedy, z firmową torbą na ramieniu znajdujesz się na ruchliwej ulicy. W torbie buteleczki perfum, a w głowie wciąż powtarzający się motyw: „Dzień Dobry! Jest Pani z Wrocławia? Dobrze się składa, bo właśnie dziś otwieramy w galerii stoisko z zagranicznymi perfumami! Jeśli teraz kupi Pani ode mnie flakonik tych perfum, drugi dostanie Pani w promocyjnej cenie!...” Po kilku godzinach wytężonej pracy, jest dumny z trzech sprzedanych flakoników. A klienci? Przysłowiowa sójka od trzeciego sezonu wygrzewa się za morzem, a klienci nadal czekają na obiecane stoisko w galerii...
Alicja Kielan
(alicja.kielan@dlastudenta.pl)