Masturbacja, zbyt powszechna?
2011-04-24 00:02:44Masturbacja do dziś pozostaje tematem tabu. Każdy z nas choć raz uciekł się do stymulacji własnych narządów płciowych. Wbrew powszechnej opinii czynimy to częściej, niż kiedykolwiek mielibyśmy śmiałość przyznać.
Definicja encyklopedyczna mówi, że masturbacja (lub onanizm) to dotykanie genitaliów w sposób sprawiający przyjemność, aż do osiągnięcia orgazmu. Jest to schemat zachowań bardzo charakterytystyczny dla okresu dojrzewania, ale nie rzadko już dojrzali ludzie skłaniają się do tego typu uciech, np. po to by rozładować napięcie seksualne, bądź nerwowe.
Chociaż krąży wokół niej wiele mitów masturbacja nie jest szkodliwa, o ile nie zakłóca podstawowych zasad i norm życia w społeczeństwie. Jeszcze w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku naukowcy uznawali onanizm jako czynność „samouszkadzającą”, grożącą ponurymi konsekwencjami zdrowotnymi, jak i psychicznymi. Dziś zgodnie przyznają, że jest to nieodłączna część okresu dojrzewania, jak i późniejszego życia każdego człowieka, bo masturbują się wszyscy – żonaci i kawalerowie, mężatki i panny, młodzi i starzy.
Dzisiejsi eksperci gorliwie przestrzegają rodziców przed praktykami próbującymi ograniczyć zapędy masturbacyjne ze strony swoich kilku- lub kilkunastoletnich dzieci. Starają się oni uświadomić rodzicom, iż hamowanie instynktu masturbacyjnego dziecka – poza oczywiście nauką właściwej etykiety zachowań obowiązującej w społeczeństwie, zakazującej wykonywania określonych czynności w miejscach publicznych – może spowodować zaburzenia w prawidłowym rozwoju naturalnego popędu skłaniającego dziecko do odkrywania swojej seksualności.
Nie ma dowodów na to by orgazm osiągnięty podczas onanizowania się różnił się czymkolwiek od orgazmu osiąganego podczas stosunku. Nie znaczy to jednak, że masturbacja nie ma żadnych negatywnych skutków. Istnieją ludzie, którzy nadużywają tego typu praktyk. Uzależniają się od sprawiania sobie rozkoszy, co sprawia, że nie mają czasu ani sił na nic innego. Masturbują się kilka do kilkunastu razy dziennie, tracąc szansę na samorozwój, czy chociażby poszukanie sobie partnera.
Zatem jak często można się onanizować? Pytanie to powinniśmy zadać inaczej. Jeśli twoje życie jest satysfakcjonujące, dobrze ci idzie w pracy, na studiach, masz obok siebie kochającego partnera i wasze pożycie seksualne jest satysfakcjonujące, to nie ma znaczenia jak często to robisz, bo w żadnym stopniu nie wpływa to negatywnie na jakikolwiek aspekt w twoim życiu. Niemniej jeśli jesteś niezadowolony ze swojego życia i być może samotny, a masturbując chcesz poprawić sobie nastrój, to nie tędy droga! Onanizm jest dobrym sposobem na rozładowanie napięcia seksualnego, ale czasami napięcie potrzebne jest do uaktywnienia działań albo jako bodziec do szukania partnera, nowych przyjaciół, nowej pracy i tak dalej. A więc jeśli pragniesz ciekawie żyć, a onanizujesz się często, może lepiej to ograniczyć.
Masturbacja ma swoich zwolenników, jak i przeciwników. Istnieją setki witryn internetowych o tej tematyce. W większości są to porady typu „jak skutecznie się onanizować”, ale wielu przeciwników takich praktyk tworzy strony gdzie masturbacja jest podnoszona do rangi sekty, z której oni pomagają się wyzwolić. Czy słusznie? Żyjemy w kraju, w którym każdy ma prawo do własnego zdania. Tylko pytanie, czy sugerujemy się przestarzałymi poglądami naszych pradziadków, czy własnymi potrzebami i dzisiejszą nauką?
KK