W formie po wakacjach
2008-09-12 11:10:05Po pierwsze: pij
Słońce i alkohol wysuszają twoją skórę. Balsamy są zatem twoim podstawowym narzędziem w kosmetycznej walce o własne piękno. Nie rozstawaj się z ulubionymi, ale zastanów się nad zakupem małego opakowania tego silnie nawilżającego. Możesz też postawić na masło do ciała. Świetnie się wchłania i wnika głęboko w strukturę naskórka, powodując jego długotrwałe nawilżenie. Jednak kremy i balsamy zapewniają nawilżenie tymczasowe. Najlepiej zadbasz o odpowiedni poziom wody w skórze, po prostu dużo pijąc. Dobrze nawodniona skóra wygląda młodziej i bardziej elastycznie. W wakacje, przy wysokich temperaturach, powinniśmy pić do trzech litrów dziennie. Większość o tym zapomina w natłoku codziennych spraw, a ponieważ hierarchia ważności obowiązuje zwłaszcza w organach ludzkiego organizmu, przydział wody dostają te części ciała, które jej najbardziej potrzebują. Przez to skóra staje się sucha i wiotka. Dlatego właśnie pijąc dużo uzupełniamy procent nawilżenia skóry na wysokim poziomie, wyglądamy młodziej i promienniej. Poza tym woda wypłukuje toksyny z organizmu, a więc większość tragicznych skutków silnie zakrapianych nocy. Alkohol wypłukuje magnez z organizmu, więc zaopatrz się w aptece w tabletki musujące i wypijaj szklankę magnezu dziennie. Już tygodniowa kuracja postawi twój organizm na nogi. Przy okazji poprawi to twoją koncentrację i z większym impetem wejdziesz w nowy rok akademicki.
Po drugie: oszacuj szkody
Kąpiele słoneczne przyspieszają i nasilają powstawanie piegów, drobnych znamion skórnych oraz przebarwień. Część z nich znika, nie powodując żadnych szkód. Zwłaszcza, jeśli zabezpieczałaś się wysokim filtrem. Ale część może powodować schorzenia dermatologiczne, a nawet raka skóry. Dlatego wybierz się do dermatologa i poproś, aby obejrzał twoje znamiona dermatoskopem. To mała maszynka przypominająca lunetę w kształcie młoteczka. Pozwala ona lekarzowi sprawdzić głębokość znamienia i jego charakter. Przezorny zawsze ubezpieczony, a takie badanie dermatologiczne znajduje się na liście świadczeń NFZ, więc nic za nie nie płacisz. Warto zatem to sprawdzić. Będąc w szpitalu, zajrzyj od razu do poradni ginekologicznej, zwłaszcza jeśli jesteś podatna na infekcje dróg rodnych. Pobyty na kempingu, kąpiele w jeziorze, długie podróże w dopasowanych jeansach – wszystko to może być powodem problemów ginekologicznych i upławów. Szybka reakcja pozwoli ci opanować szkody w przeciągu tygodnia lub dwóch. Z kolei ignorowanie takich problemów może prowadzić do przewlekłych zakażeń, a w konsekwencji do zapaleń jajników oraz bezpłodności. Jeśli zauważyłaś u siebie niepokojące objawy, to nie ma na co czekać. Po wakacjach przychodnie ginekologiczne przeżywają oblężenie, więc nie wstydź się. Nie będziesz jedyną, która tam zawita.
W takim ujęciu wakacje wydają się być wylęgarnią zdrowotnych problemów. Nic bardziej mylnego. To tylko kilka spraw, które można szybko zneutralizować. Wakacje i dobra zabawa działają na nas odstresowująco, pomagają się zrelaksować i nie myśleć o kłopotach. A to z kolei działa na organizm niczym szczepionka poprawiająca jego odporność. Zatem ciesz się tym, co przeżyłaś. Niech wakacyjna energia promieniuje od ciebie, aż do ferii zimowych i kolejnej dawki szaleństw.
Olga Filipowska
(olga.filipowska@dlastudenta.pl)
Fot. Łukasz Bera