Całkowicie kobieca zimowa wyprawa na Gasherbrum II
2007-07-23 15:39:48Wyprawa będzie miała charakter pionierski.
Do tej pory nie było jeszcze żadnych wypraw czy himalaistów, którzy zmierzyliby się zimą z tym szczytem. Sposób dotarcia do Bazy znajdującej się na Lodowcu Gasherbrum South będzie zupełnie nowatorski; zamiast tradycyjną karawaną z tragarzami idącymi ze Skardu Lodowcem Baltoro, wyprawa dotrze do bazy helikopterami, które wylądują na dzikim lodowcu, na wysokości około 5000 m, zostawiając uczestniczki wyprawy w Bazie pod Gasherbrumem na okres 2 miesięcy.
Planowana wyprawa zimowa będzie pierwszą w historii ekspedycją himalajską, która w okresie pełnej zimy dotrze w rejon Gasherbrumów od strony Lodowca Baltoro i założy Bazę u podnóża Lodowca Gasherbrum.
Dotarcie wyprawy do Bazy nie będzie odbywało się tradycyjnym sposobem, polegającym na zorganizowaniu karawany i wynajęciu tragarzy do przeniesienia ekwipunku wyprawy. Cała wyprawa, a wiec jej uczestnicy i wyposażenie, dotrze do Bazy helikopterem ze Skardu.
Taki sposób pokonania dystansu między Skardu a Bazą daje uczestniczkom wyprawy ogromne szanse na zdobycie Gasherbruma II zimą; jest jednak sposobem, który wymaga od wszystkich uczestniczek wyprawy oraz osób współpracujących w bazie posiadania doskonalej aklimatyzacji (minimum do wysokości 6000m n.p.m.).
Zdobycie odpowiedniej aklimatyzacji przed wyprawą pozwoli uczestniczkom w ciągu jednego dnia wystartować helikopterem ze Skardu (2287m n.p.m.) do Paiyu na wysokość 3540m n.p.m. a następnego dnia do Bazy (około 5000m n.p.m.), nie powodując zagrożenia dla zdrowia i życia (choroba wysokościowa) oraz pozostawiając uczestniczki w dobrej formie fizycznej (prawidłowa wydolność płuc).
Planując przedsięwzięcie jakim jest ta wyprawa oraz opracowując taktykę zdobywania góry zimą, Ewa Panejko-Pankiewicz oraz Danuta Wach uwzględniły w szczególności kwestię aklimatyzacji uczestniczek i zaplanowały odpowiednie wyjazdy treningowe i aklimatyzacyjne, pozwalające doskonale przygotować się do wyprawy.
Wszystkie pierwsze wejścia zimowe na ośmiotysięczniki należą do Polaków (tylko raz wejście w zespole z Simone Moro), do wypraw prowadzonych przez mężczyzn. Ta wyprawa, wyprawa kobieca i jej cel to nie tylko kontynuacja w zdobywaniu kolejnych nie zdobytych jeszcze zimą ośmiotysięczników, ale przede wszystkim, pierwszy w dziejach himalaizmu światowego, kobiecy atak zimowy na szczyt przekraczający swoją wysokością 8000m n.p.m.
Uczestniczki zimowej wyprawy będą pokonywały Gasherbrum II drogą klasyczną płd. zach. granią. Latem, w porównaniu z drogami na inne ośmiotysięczniki, nie należy ona do trudnych technicznie, jednakże zimą będzie wielkim wyzwaniem.
To na tej wyprawie człowiek po raz pierwszy stanie zimą przed trudnym technicznie lodowcem Gasherbum i zmierzy się z nim, by otworzyć drogę do podnóża ściany i Obozu I-go.
Na Gasherbrum II weszło latem już ponad 600 himalaistów, w tym ponad 30 Polaków, ale jeszcze nikt nie zmierzył się z tą górą w okresie mroźnej zimy.
Teraz nadszedł czas, by wreszcie kobiety, po 32 latach od pierwszej letniej a zarazem pierwszej kobiecej wyprawy na ośmiotysięcznik, pokusiły się o zaatakowanie zimą tej przepięknej piramidy, jaką jest Gasherbrum II oraz przekroczyły po raz pierwszy zimą magiczną granicę 8000 m n.p.m.
Wyprawa organizowana jest przez Jurajski Klub Wysokogórski.