Fantazjuj, ale o mnie…
2008-08-13 15:23:30Czy przyszło Wam kiedyś na myśl, miłe Panie, jak twórczy potrafi być Wasz mężczyzna? Z jakim zacietrzewieniem i determinacją obmyśla jemu tylko znane wątki w tajemnicy swojego umysłu? To właśnie seks budzi w nim zew Wielkiego Myśliciela. W swojej wyobraźni przeobraża się on na przykład w znawcę kobiecej seksualności, niestrudzonego zdobywcę pięknych ciał, ofiarę ataku znudzonej urzędniczki bądź królika doświadczalnego dwóch azjatyckich bliźniaczek… Wedle gustu.
Nie oszukujmy się, wyobraźnia mężczyzn nie zna granic w temacie seksu. Zanalizujmy ten problem bez emocji – czysty kobiecy racjonalizm. Nie ma sensu zastanawiać się, czy tylko o nas piszą te nieziemskie scenariusze. Możemy odnieść wiele korzyści, jeśli potraktujemy ich fantazje jako wspaniały dodatek do rzeczywistego seksu. Możemy też sprawić, żeby cały dzień myśleli tylko o nas… Wystarczy poznać kilka erotycznych wątków goszczących w głowach naszych mężczyzn i z wdziękiem wczuć się w wybraną rolę.
Okiem filozofa
Gdzie tkwi przyczyna częstych fantazji erotycznych mężczyzn? Wiadomo – w pociągu do seksu. Oni czują nieustanną potrzebę dzielenia się swoją energią seksualną. Można by powiedzieć, że to ich główny priorytet. No tak, ale po co jeszcze marzyć, skoro wystarczy to zrobić. I tu jest problem. Nie każdą przyjemną myśl da się zrealizować. Gdyby na przestrzeni wieków nie ustalono norm etycznych, nie spisano praw i zakazów, zamiast porządku i postępu cywilizacyjnego mielibyśmy anarchię i zacofanie umysłowe. Więc choć codzienność w miejscu pracy, czy w jakimkolwiek otoczeniu ludzi tkwi w okowach społecznych konwenansów i moralnych ograniczeń, jest to codzienność bezpieczna i korzystna dla ludzkości. Natura jednak rządzi się swoimi prawami i nie da się stłamsić zarozumiałym istotom ludzkim. Jej istotę odzwierciedla właśnie umysł mężczyzny.
Prymitywna siła męskości toczy nieustanną walkę z moralnością dnia codziennego. Gdy celem jest przetrwanie gatunku, liczy się jak największa ilość najróżniejszych przedstawicielek pierwiastka kobiecego. Na szczęście, mężczyźni odczuwają też potrzebę bliskości, miłości i oddania, więc zmuszeni są ograniczyć swoje zapędy, aby nie odstraszyć partnerek. Zatem wyzwolenia z kajdan moralności szukają we własnych głowach. Tam właśnie mogą dać upust swojej chuci, mając pewność, że nikt ich za to nie ukaże. Umysł mężczyzny to labirynt fantazji, w którym on nigdy nie ma dość błądzić. Przecież w każdym zaułku czai się seksualne wyzwanie. Zrelaksowany, może zapomnieć o moralnych konwenansach. Wreszcie jest wolny.
Szablony myślowe
Czyli o czym marzą faceci. Z badań i opowiadań nie wynika nic konkretnego. Wiadomo, każdy facet ma inny gust. Można się jednak pokusić o stwierdzenie, że obok fantazji o gwiazdach filmowych i muzycznych, czyli ideałach z photoshopa o wiele częściej występują w ich głowach fantazje o kobietach z krwi i kości z ich otoczenia. Mogą marzyć o swojej dziewczynie, wspominając ostatnie erotyczne przeżycia albo wyobrażać sobie zupełne nowe doświadczenia z niedostępną dla nich kobietą. Na ogół fantazje te się wymieniają, mogą przedstawiać wciąż te same sceny albo zupełnie się różnić. Faceci w swych wyobrażeniach skupiają się na seksownych detalach ciała kobiety. Sceny, jakie widzą oczami wyobraźni zależą od ich preferencji seksualnych. Na ogół marzą o tym, że są uwodzeni albo zdobywają kobietę. Przy czym zawsze wyobrażają sobie, że mają niespożyte siły witalne. Bardzo często marzą o wyzwolonych, bezpruderyjnych przedstawicielkach płci pięknej, ale też o tych skromnych i nieodgadnionych, które pod wpływem ich dotyku zamieniają się w wulkan seksu. Ich myśli zaprzątają również seksualne przygody w miejscach publicznych. Poza tym mężczyźni uwielbiają opaloną, ciemną skórę albo orientalne rysy. Nie dziwcie się więc, że kręcą ich Brazylijki, Azjatki, Murzynki. Na szczęście u nas w Polsce dużo ich nie ma.
Nasuwa się wniosek, że w fantazjach erotycznych mężczyzn aż kipi od scen zdobywania i ulegania, a zachowanie i wygląd kobiety wyzwala w nich ponadprzeciętną seksualną energię. Nie zapominajmy, że aby sukcesywnie dopasować fantazję do codzienności, należałoby najpierw delikatnie wypytać naszych mężczyzn o ich preferencje.
Plusy i minusy
Co przemawia za tym, abyśmy spełniały ich fantazje? Po pierwsze, gwarancja dobrej zabawy. Hasło przewodnie: zabić rutynę, wyzwolić zwierza. Gry seksualne zapewnią nam niesamowite doznania psychiczne i fizyczne, otworzą nas na siebie nawzajem, uatrakcyjnią w oczach partnera. Oszalałe zmysły zepchną nas w inny wymiar świadomości, w którym pojęcie moralności traci swoją ważność. Nie powinnyśmy bać się tego doświadczenia, to nie hipnoza, która pozbawia nas kontroli i woli. Odgrywając podniecające role zawsze możemy powiedzieć stop, zrobić poprawki w scenariuszu, dopasować go do naszego nastroju.
Mężczyźni są zarówno dobrymi aktorami jak i wspaniałą publicznością. Nowe wrażenia nie pozwolą im o nas zapomnieć. Ujrzą nas w nowym świetle, jako kobiety o wielu twarzach, intrygujące i uzależniające. W każdej z nas drzemie zwierzak, złakniony przygód i doznań. Seks jest właśnie po to, żeby go wyzwolić. To właśnie w tej sferze naszego życia możemy sobie pozwolić na przełamanie barier, zapomnieć o całym świecie i problemach dnia codziennego. Odkryć w sobie seksualny potencjał.
Urzeczywistnianie fantazji erotycznych to ryzykowna gra. Możemy się wyzbyć swoich cech na parę chwil i wejść w skórę seksownej sekretarki albo studentki podrywającej wykładowcę. Jednakże odgrywanie teatru przy każdej okazji byłoby wielkim błędem. Nie zapominajmy, że najpiękniejsze i najseksowniejsze jesteśmy wtedy, gdy jesteśmy sobą. Bez udawania, wystudiowanych min, wyrafinowanej bielizny. Naturalne z całą swoją skromnością, niewinnością i kompleksami. Takie, jakimi nasi mężczyźni nas poznali. Odgrywanie erotycznych sytuacji niech będzie tylko dodatkiem, żebyśmy wspólnie z partnerami nie zniszczyły największych wartości w związku – miłości, zaufania, swojej wyjątkowości.
Edyta Kukla
(edyta.kukla@dlastudenta.pl)
Fot. Łukasz Bera