Na zakupy?
2008-11-16 00:55:59Rozważa się włączenie go do następnego wydania Diagnostycznego i Statystycznego Wykazu Chorób Umysłowych. Zjawisko to stale rośnie i dotyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Coraz więcej osób woli spędzać wolny czas, „ocierając się” o rozmaite towary. To w galeriach umawiamy się na spotkania. Zaglądamy tam, kiedy tylko uwolnimy się od przytłaczających obowiązków. Czy to już uzależnienie?
Problem zaczyna się, gdy kupujemy dla samego faktu kupowania, dla przyjemności. Nie liczy się grubość naszego portfela, przecież zawsze można trafić na jakąś promocję. Nabywanie nowych rzeczy staje się sposobem na chandrę, problemy w domu i pracy oraz stres. Niezwykle trudne staje się powstrzymanie od zaglądania we wszystkie kąty galerii przez otaczające nas liczne chwyty marketingowe. Ceny produktów, aby wydały się bardziej atrakcyjne, początkowo są podwyższane, a dopiero następnie obniżane do wyjściowej, przewidywanej. Produkty są tak porozmieszczane, aby szukając ich, natrafić na rozmaite, niepotrzebne nam rzeczy. Aby przyciągnąć klientów organizowane są nawet tak zwane „noce zakupowe”, podczas których po niższej cenie można nabyć zazwyczaj drogie artykuły. A przy okazji także masę zbędnych tzw. bzdetów, których możliwe, że w ogóle nie użyjemy.
W uzależnienie najszybciej mogą popaść osoby niedocenianie, nieśmiałe, przytłoczone problemami. Zakupami wypełniają pustkę w ich życiu. Większość zakupoholików jest w stanie samemu poradzić sobie ze swoim problemem. Wystarczy kilka wskazówek. Przede wszystkim należy uświadomić sobie swój nałóg oraz zdać sobie sprawę, dlaczego zakupy stają się tak ważnym elementem naszego życia. Po rozwiązaniu problemów osobistych, zakupoholizm może samoistnie ustąpić. Kupować należy zawsze zgodnie ze sporządzoną wcześniej listą. Odpowiednio przemyślany wybór jest zawsze najlepszy. Dobrze jest karty kredytowe zostawiać w domu, zabierając tylko odliczoną kwotę pieniędzy. Wtedy zawsze wiemy, w którym momencie przekraczamy nasze możliwości finansowe. Należy znaleźć sobie jakieś inne zajęcie, hobby, zacząć uprawiać sport. Wychodząc z domu powoli zaczniemy zapominać o czynności, która kiedyś pochłaniała nam tak wiele czasu.
Kiedy jednak rady te nie pomogą wydostać nam się ze szponów nałogu, należy zwrócić się z tym problemem do kogoś zaufanego Coraz więcej osób w takiej sytuacji potrzebuje pomocy psychologa. Pamiętajmy, że zakupoholizm to takie samo uzależnienie jak narkotyki, alkohol i papierosy. Jeżeli widzimy u siebie początki tej choroby, zatrzymajmy jej rozwój, zanim będzie za późno. Zanim zakupowe szaleństwa staną się codziennością i skutecznie wyczyszczą nam portfel.
Monika Grodzka
(monika.grodzka@dlastudenta.pl)
Fot. Maciej Głowiński