O co chodzi w modzie?
2007-08-01 08:35:26Przede wszystkim ze znudzenia wszystkim, co przewidywalne i tendencyjne. W sklepach, które dzisiaj zwiedzamy popołudniami, jest wszystko. Jedna marka oferuje nam zarówno ubrania, obuwie i kosmetyki. Takich jednostkowych domów mody mamy zatrzęsienie, a jeden podobny jest do drugiego. Nie ma większych wizualnych różnic między dziewczynami ubranymi w różnych sklepach – profil użytkownika jest jeden: współczesny. I z tego przesytu współczesnością zrodził się pęd do tego, co nowoczesne albo przynajmniej na nowoczesne pozorowane. Narodziny współczesnej nowoczesności zawsze były utożsamiane z pop artem i przełomem popkulturowym, różem, plastikiem i wielkimi kolorami. To wszystko zaczęło powoli do nas wracać. Nieśmiało wychylały się z półek sklepowych okulary muchy i krótkie, trapezowe sukienki a’la Tweed. Przyjęły się bardzo szybko, ale najwyraźniej renesans pop-artu w modzie miał nie być rewolucją, a jedynie etapem. Teraz, na tym już ukształtowanym gruncie pojawi się właściwy przełom, który, miejmy nadzieję wprowadzi jakiś powiew świeżości we wszystko, w czym przyjdzie nam chodzić.
Mini jak najbardziej aktualne. Mini we wszystkich aspektach. Minimalizm przecież jest pewnego rodzaju ucieczką od natłoku. W epoce multimediów, gdzie z każdej strony atakuje nas inny światopogląd, zmuszając do zapamiętywania i interpretowania, potrzeba redukcji wydaje się być oczywista. Dlatego projektanci już nastawiają się na skalę monochromatyczną. Wielkie domy mody, np.: Chanel, Versace, Dolce & Gabbana już stawiają na ograniczenie barw. Pióra i kolory w stylu Lacroix to już przeżytek. To, co seksowne, będzie musiało zostać utożsamione ze srebrem, czernią. Modne będą przede wszystkim kolory metaliczne i zimne. Żeby zmienić garderobę z letniej na zimowe blaski nie trzeba wyrzucać wszystkich rzeczy. Wystarczy kilka elementów dominujących, jak np.: cieplejsza tunika, bluzka do pół uda, przetykany srebrną nitką sweter czy nabłyszczane jeansy. Zestawienie jednego elementu z innym, cieplejszym, usunie efekt przerysowania i przesadnego chłodu. Należy także pamiętać, że to, co metaliczne, nie zawsze oznacza srebrny albo szary. Przez metaliczny rozumiemy także błyszczący, połyskujący, śliski lub skrzący się. A skoro nowy sezon postawi zdecydowanie na mini, to warto z tym wszystkim nie przesadzić. Wszelkiemu nadmiarowi mówimy nie!
Schowajmy, więc wszelkie koronki na inną okazję. Stylizacja na epokę wiktoriańską odchodzi powoli w zapomnienie, a jej miejsce zajmuje sience fictio. Ciekawe, co też przyniesie nam do polskich sklepów.
Olga Filipowska
(olga.filipowska@dlastudenta.pl)