Pobaw się sobą…
2007-10-31 14:52:38Apetyt rośnie w miarę jedzenia… stara mądrość, a jakże prawdziwa, zwłaszcza w sprawach seksu. Zawsze po zasmakowaniu mamy ochotę na więcej, na urozmaicanie. Do głowy przychodzą różne pomysły (wiązanie, winda), lub przychodzi czas na różne gadżety. Niestety wraz z końcem związku, czy układu kończy się też seks. Wtedy albo żyjemy w przykładnej stagnacji lub szukamy alternatywnych źródeł zaspokojenia.
Niestety bywa i tak, że nie możemy znaleźć owego zaspokojenia. Bo, po pierwsze nie uznajemy jednonocnych przygód albo nie potrafimy pójść na całość bez udziału emocji lub rano kac moralny jest tak wielki, że cała ta gra nie jest warta świeczki. Powodów może się znaleźć więcej, rezultat jeden, a mianowicie posucha.
Można trochę wytrzymać w celibacie, tyle że napięcie seksualne, jakie w nas rośnie daje o sobie znać. Skoro jesteśmy same, dorosłe to możemy sobie z tym problemem poradzić. Niektórzy nazwą to perwersją, inni frywolnością lub zboczeniem, ale każda z nas ma swoje potrzeby. Potrzeby, które można zaspokoić w mniejszym bądź większym stopniu i nikt nie musi o tym wiedzieć. Takie małe słodkie tajemnice wcale nie są złe.
Niby jesteśmy nowocześni i otwarci na nowe pomysły… więc czas kiedy nikogo nie mamy poświęćmy na poznawanie siebie. Skąd mamy wiedzieć co lubimy, co nam odpowiada, a czego nie, skoro dokładnie nie znamy swoich reakcji na dane bodźce. To co sprawia przyjemność naszym znajomym i to co na nich działa niekoniecznie musi się do nas odnosić. Okres „posuchy” można wykorzystać na dokładnie przestudiowanie swojego ciała, reakcji i preferencji. Po takich studiach nie będziemy błądzić w łóżku, będziemy w stanie jasno sprecyzować swoje potrzeby. Każda kobieta powinna wiedzieć czego chce i nauczyć się wyrażać te potrzeby.
Najlepiej jak same poznamy, jaki sposób stymulacji daje nam większy, czy szybszy orgazm. Stymulacja łechtaczki, czy punktu G. Same możemy poćwiczyć. Odkrycia zawsze są ekscytujące, a odkrycie swoich wrażliwych punktów procentuje pełna satysfakcją. Prócz tego, że poznacie swoje potrzeby i instrukcję obsługi własnego ciała, będziecie odprężone i promienne. Nic tak nie zwraca uwagi płci przeciwnej jak zadowolona uśmiechnięta twarz z lekko zamglonym spojrzeniem. Powód, przez który pojawiły się u nas rumieńce zachowajmy dla siebie.
Dzięki takim działaniom jesteśmy rozładowane, mniej nerwowe. Nawet mięsień Kegla możemy ćwiczyć w bardziej wyrafinowany sposób, w każdym miejscu w jakim chcemy. Wystarczy wycieczka do sex-shopu lub odpowiednie strony serwisów aukcyjnych i zakup kuleczek gejszy. Ćwiczenie boskie, a sama świadomość, że ćwiczymy przy kimś kto nas pociąga lub mega orgazm na nudnym wykładzie….hmmm, sprawdźcie same, wrażenie nie do opisania.
Nawet poranny prysznic to czas dla nas i dla odpowiedniego relaksu. Korzystajmy z niego i poznajmy swoje ciało jeszcze lepiej. Delikatny masaż i odpowiedni olejek pod prysznicem wprowadzą nas w nastrój i rozbudzą zmysły, a reszta zależy od naszej pomysłowości… odwagi. Zimny i gorący prysznic naprzemiennie spowoduje szybsze krążenie krwi, będziemy wrażliwsze. Dodatkowo regulacja mocy strumienia wody i pieszczoty mogą być początkiem wspaniałego dnia.
Gdy jesteśmy zaspokojone to od razu widać mniej nerwowości, większy luz. Najzwyczajniej promieniejemy, uśmiechamy się, może nie tak szeroko, jak po upojnej nocy z partnerem, ale lepiej się uśmiechać niż mieć markotną minę. Kobieta zaspokojona ma w sobie coś magnetyzującego, pociągającego. Wystarczy się przełamać. To nie jest nic złego, a daje wiele satysfakcji. Kolejnym plusem jest to, że zaspokojenie możemy zafundować sobie w każdej chwili, kiedy tylko mamy na to ochotę.
Korzyści odczujemy nie tylko my ale przyszli partnerzy. Kobieta, która zna swoje łóżkowe zachcianki i możliwości jest bardziej otwarta na pomysły i sugestie partnera. Dodatkowo łatwiej znaleźć wspólny język kiedy nasza niewiedza dotycząca naszego ciała zupełnie zaniknie. Będziemy kobietami świadomymi siebie i swoich potrzeb… pozostanie później tylko studiowanie partnera. Więc drogie Panie… do dzieła!
J.S.
(dlastudentki@dlastudenta.pl)