Teściowa też człowiek
2008-03-04 21:38:01Teściowa zaraz po blondynce i babie (co to przychodzi do lekarza) to główna bohaterka dowcipów. Często niewybrednych i balansujących na granicy dobrego smaku. Dlaczego? Wszystko za sprawą utartego w naszym społeczeństwie stereotypu. Wizja złej i nieznośnej teściowej, której domeną jest jedynie uprzykrzanie życia, często spędza sen z powiek parom mającym zamiar stanąć na ślubnym kobiercu. W końcu ona zawsze wie wszystko lepiej. Jak ją zatem oswoić? Najlepiej od samego początku dbać o wzajemne relacje. Pozytywne oczywiście. Uśmiech to podstawa. Szczery uśmiech, a nie wymuszony.
Wszystko może wziąć w łeb, jeśli okaże się że akurat nasza teściowa to typ osoby, która dla swojego syna, bądź córki upatrzyła innego kandydata/kę. Krótko mówiąc ideał, którym na pewno nie jesteś ty. I co wtedy? Puszczać płazem wszystkie złośliwości pod swoim adresem, czy nie pozostać dłużnym? W tym wypadku najbardziej wskazane zdaje się być podejście czysto dyplomatyczne. Jeśli oczywiście zależy nam na bezkonfliktowych relacjach. A jeśli nie... to pozostaje chyba tylko uzbroić się w anielską cierpliwość. Może którejś ze stron w końcu znudzi się gra na nerwach.
Niezależnie od tego, czy nasza teściowa (obecna bądź przyszła) to uosobienie dobroci lub diabeł w ludzkiej skórze, warto złożyć jej życzenia. Po co? Po pierwsze doceni miły gest. Po drugie mimo zaskoczenia, z pewnością spojrzy na nas łaskawiej. I nagle może się okazać, że Dzień Teściowej to dobry pretekst do złagodzenia napiętych dotychczas stosunków.
Katarzyna Stec
(katarzyna.stec@dlastudenta.pl)