Trywialne święta
2008-03-23 23:23:12Wszystko się zmienia. Świat idzie do przodu i w sytuacji, kiedy nasze życie jest wypełnione po brzegi mnóstwem informacji z zewnątrz. Musimy dokonać wyboru, co zapamiętać i wykonać, a co pominąć. Robimy to świadomie lub nie. Smutne jest to, że zapominamy o tym, co najważniejsze. Duchowe przeżywanie świąt oraz docenienie czasu spędzonego z rodziną zostały zepchnięte na dalszy plan. Pojawiła się nikczemna moda. Ludzie, mając na celu zdobycie aprobaty innych, chwalą się autorytetem rodziców, czy kogoś szczególnie uduchowionego, kompletnie tego nie czując w sobie. Bo fajnie to brzmi. Bo to kręci dziewczyny. To tak jakby dowodem wiary było publiczne przyjęcie pozycji klęczącej i złożenie dłoni. Czasem warto pewne rzeczy zachować w milczeniu lub żarliwie modlić się w pustych czterech ścianach, nie próbując niczego udowadniać innym.
Są też tacy, którzy poczuli już, że rodzina, jaka by nie było, jest ważna. Pewne niedoskonałości lub denerwujące przywary bliskich stają się kwintesencją naszych najlepszych wspomnień. Niestety zbyt często dostrzegamy to, gdy jest już za późno.
Warto zastanowić się, czy kiedykolwiek uda nam się choć raz w życiu przestrzegać postu przed Wielkanocą. Jeżeli jesteśmy wierzący, dobrze byłoby zdobyć się na jakieś poświęcenie w celu wzmocnienia swojej wiary. Nie wystarczy obejrzenie „Pasji”, po której katharsis utrzymuje się dopóki nie położymy się spać. Zrezygnujmy na czterdzieści dni z czegoś, bez czego ciężko nam się obejść lub, od czego jesteśmy w jakiś sposób uzależnieni. Może to być telefon, papierosy, czy komputer.
Z pokolenia na pokolenie tradycje słabną, wiara ginie, a więzi rodzinne stają się coraz bliższe mistyfikacji. Przechodząc obojętnie obok tematów, które wydają nam się nudne i przeznaczone dla starszych pokoleń, omijamy tym samym drogę do prawdziwego szczęścia.
Martyna Wasiak
(martyna.wasiak@dlastudenta.pl)
Fot. Łukasz Bera