Czas na aktywne zmiany!

Lato w pełni. Słońce niemiłosiernie zmusza nas do pozbycia się maskujących ubrań i pokazania światu czym nas obdarzyła natura. Szczęściary, które kupują rozmiar 36, 38 pewnie nie mają się o co martwić, ale te z nas, które cierpią na co nieco za dużo w biodrach zapewne zaznajamiają się właśnie z morderczymi dietami. Przecież bluzka na ramiączkach to tylko preludium do kostiumu kąpielowego. A w nim też trzeba będzie się pokazać w tym sezonie! Imperatyw „muszę” sprawia, że tracimy motywację do jakichkolwiek działań. Lepiej zastąpić go autorskim „chcę.”

Jak?
Najlepiej założyć, że robimy to dla własnego zdrowia. Proponuję oplakatować lodówkę tabelkami o modyfikowanej genetycznie żywności, nowinkami ze świata ekologii i artykułami o tym, że śliwki węgierki nie psują się przez trzy miesiące. Po takiej dawce informacji o tym, co naprawdę jemy nasz apetyt racjonalnie się zredukuje. Warto także zainwestować w dobrą książkę kucharską. Postaw np. na jeden rodzaj kuchni. Udowodniono naukowo, że zmienne preferencje żywieniowe prowadzą w efekcie do wchłaniania większej ilości kalorii. Diety regionalne są tak skonstruowane, że dostarczają organizmowi wszystkich potrzebnych składników w odpowiednim czasie. A tak, jedząc w poniedziałek spaghetti a we wtorek kurczaka po chińsku, jest szansa, że przyswoisz tym samym niepotrzebnie dużo tłuszczy i węglowodanów. Spraw, aby dieta była przyjemnością. Przy okazji nauczysz się rewelacyjnie gotować. Powszechnie wiadomo, że domowo przyrządzane jedzenie jest bogatsze w związki odżywcze i zdecydowanie mniej kaloryczne. Poza tym gotowanie możesz łączyć z innymi rozrywkami: w grupie przyjaciół, słuchając muzyki, gotując romantyczną kolację dla dwojga. Długie przygotowanie posiłku i jego powolna konsumpcja to jest właśnie to, co dietetycy nazywają kuchennym urlopem. Bez pośpiechu, ale za to z przyjemnością. Gwarantuję, że zjesz mniej niż w restauracji albo fast-foodzie.

Co?
Co jeść, aby nie pochłaniać pustych kalorii? Każdemu z nas brakuje innych składników odżywczych. Najlepiej zrób więc przegląd swojego organizmu. Morfologia powinna wyjaśnić sporne kwestie z zakresu związków mineralnych w twoim ciele. Na podstawie wyników badania krwi lekarz powie ci, co jeść, aby uzupełnić niedobory. Ważny jest też poziom twojego cholesterolu i cukru. Przy modyfikowanej żywności, napojach gazowanych bardzo łatwo można zaśmiecić sobie organizm. Dlatego każdą dietę najlepiej zacząć od oczyszczenia. Specjaliści polecają tzw. przepłukanie organizmu, czyli jeden lub dwa dni wyłącznie o samej wodzie. Jeśli wiesz, że nie dasz rady, to po prostu jedz przez tydzień potrawy z jarzyn  przygotowywane beztłuszczowo. Zrezygnuj ze słodyczy i kilka razy wypoć się tak, aby wypić jednym haustem całą butelkę wody mineralnej. Po takiej oczyszczającej akcji możesz już przystąpić do swojej własnej, ekskluzywnej diety.

Dodatki?
Poza pilnowaniem wszystkiego co i jak jesz ważne jest ponadto, co robisz, aby zachować swoją linię i kondycję. Postaw na sport i w ten sposób uzyskuj swoją wymarzoną sylwetkę. Jazda na rowerze, długie spacery z psem, tenis od czasu do czasu, basen z koleżanką – spróbuj wszystkiego. Załóż, że sport nie prowadzi do kalectwa, ale do polepszenia twojej formy. Nie tylko nabierzesz lekkości i sprężystości, ale przede wszystkim zrzucisz w końcu niepotrzebny brzuszek i centymetry w biodrach. A ponadto zyskasz dobry humor, bo jak wiadomo, sport wyzwala endorfiny. Więc… co jeszcze robisz przed tym monitorem?

Olga Filipowska
(olga.filipowska@dlastudenta.pl)

Fot. Łukasz Bera

---