Jak zregenerować siły po sesji?
2009-02-27 12:48:36Bezludne plaże, zachody słońca
Poleniuchować. Pobyczyć się. Nie robić dosłownie nic. Nie tłumaczyć się nikomu. Od rana do wieczora zaszyć się w pościelowej krainie snów. To jednak najprostszy sposób. Dobry na jeden dzień, może dwa. Potem zmęczeni odpoczywaniem, mamy pustkę w głowie. A w trakcie nicnierobienia, mogą nam przyjść do głowy zakręcone pomysły. Nie odrzucajmy ich na wstępie. Czyż nie fajnie byłoby zrobić sobie wakacje w lutym? Po co czekać do lipca. Może warto wyciągnąć oszczędności i wydać je na konkretny cel. Biura podroży oferują wycieczki do ciepłych krajów w atrakcyjnych cenach. Wymogiem są jednak szybkie decyzje.
Dosadnie aż do znudzenia
Kąpiel relaksacyjna czy masaż tajski całego ciała niekoniecznie utrzyma nas w dobrej formie dłużej niż jeden dzień. Długo odkładane spotkanie ze znajomymi lub wyjazd na wystawę ulubionej scenarzystki może dodać energii tylko na czas trwania zdarzenia. Pomyślmy nad dłuższą regeneracją. Może wypad do sanatorium? Albo do ciotki na wsi? Agroturystyka jest bardzo modna. A może romantyczny weekend z facetem w zakopiańskiej chacie lub zaszycie się w klasztorze na jakiś czas?
Z nutką awangardy
Zastanówmy się, co rozładowuje w nas zgromadzone napięcia. Wyzwania? Ścianka wspinaczkowa, która zawsze nas kusiła? Skok spadochronowy? Wyjazd na narty? Może kręci cię szybka jazda - rajdy samochodowe. A może kilkudniowy karnet na błotne kąpiele. Wiele firm organizuje wycieczki dla i singli, i dla par, połączone z ekstremalnymi przeżyciami. Sami decydujemy, w jaki sposób chcemy się zregenerować. Może to być coś mniej inwazyjnego. Coś, czego dawno nie robiliśmy, np. taniec, jogging, kung-fu.
Gra w butelkę?
Może regularne robienie przyjemnych rzeczy będzie dobrym rozwiązaniem w szerszej perspektywie. Piątkowa kręgielnia w gronie dobrych znajomych albo wtorkowe wieczorki pokerowe przy wyborowym trunku? Poranne zakupy śniadaniowe ze współlokatorkami przy wschodzącym słońcu...
Nieustannie w biegu
A może jednak coś bardziej intelektualnego? Długo odkładana książka albo nowość, która przyciąga uwagę. Może poprawa umiejętności w grafice komputerowej? Może wyjście do opery, do której nie możesz się przekonać? Albo w końcu dopracowanie biznesplanu na nowy interes, który kiełkuje od dłuższego czasu w twej głowie. Może właśnie to spowoduje, że znowu nabierzesz sił do nowego etapu edukacji?
A może Wy macie lepsze pomysły?
Martyna Wasiak
(martyna.wasiak@dlastudenta.pl)
Fot. Łukasz Bera