Pot STOP!

Nie da się ukryć, pocimy się wszyscy. Mniej lub bardziej intensywnie. Dla niektórych osób to wstydliwy problem. Dla innych wręcz żaden – wydawałoby się, że głównie dla mężczyzn. Nic bardziej mylnego. Kobiety potrafią być niestety tak samo niechlujne, choć oczywiście żadna się do tego nie przyzna. Każdy, bez wyjątków powinien zdać sobie sprawę z tego, że jego przykra woń może po prostu przeszkadzać innym. Szczególnie latem. Nie trzeba wcale wiele, by tego uniknąć.

Przyjaciel czy wróg?
Na początku obalę mit, że za niemiłe zapachy odpowiedzialny jest sam pot, bo w istocie jest on bezwonny. Za wszystkim stoją natomiast żyjące na skórze i rozkładające pot bakterie. W ciągu doby wypacamy prawie litr (nawet, jeśli nie widać i nie czuć). Gdy poddajemy nasze ciało intensywnemu wysiłkowi, może to być nawet 10 litrów. Pot składa się głównie z wody (ok. 98%). Reszta to sole, tłuszcze, mocznik, amoniak. Nie brzmi zbyt dobrze, prawda? Jedyne miejsce na ciele, gdzie nie ma gruczołów potowych to żołądź prącia u mężczyzn. Pot jest jednak sprzymierzeńcem człowieka. Choćby z racji tego, że chłodzi ciało i zapobiega jego przegrzewaniu podczas upałów czy gorączki. Normalne jest pocenie się podczas uprawiania sportu, ale też, gdy jesteśmy wystraszone czy zestresowane.

Tak jak wszystko, tak i zwykłe pocenie może się obrócić przeciwko tobie i stać się prawdziwym utrapieniem. Gdy czujesz, że pocisz się bardziej niż dotychczas i powoli spędza ci to sen z powiek, możesz cierpieć na nadmierną potliwość? Jak ją rozpoznać? Na początek subiektywne odczucia, bo nie istnieje określona norma wydalanego z organizmu potu. Nadmierna potliwość może dotyczyć każdej części ciała: dłoni, stóp, pach, twarzy. Czasem wszystkiego jednocześnie.

Jak walczyć?
Po pierwsze i najbardziej oczywiste - podstawą jest odpowiednia higiena ciała. Metoda zdawałoby się stara jak świat, a jednak jeszcze w XXI wieku odnosi się wrażenie, że nie wszystkim znana. Zamień też zwykłe mydło na antybakteryjne. Po drugie używanie antyperspirantów. Na rynku jest ich co najmniej kilkadziesiąt. Trzeba podkreślić, że powstawaniu potu sprzyjają włosy, na których chętnie się on gromadzi i tworzy smakowitą pożywkę dla bakterii. Nie trudno się domyślić, że wskazane jest regularne golenie (szczególnie pod pachami). Dziś robią to nawet mężczyźni, jak więc to możliwe, że na ulicy można spotkać mnóstwo kobiet rodem ze średniowiecza? Kolejny element walki - odpowiednie ubranie. Powinnaś wiedzieć, że to ze sztucznego tworzywa zatrzymuje nieprzyjemne zapachy, których pozbycie się jest trudne nawet po praniu! Noś ciuchy z naturalnej bawełny, która nie tylko nie zatrzyma zapachu potu, ale pozwoli skórze swobodnie oddychać.

Jeśli podstawowe zasady nie wystarczają, a ogólnodostępne dezodoranty zawodzą, idź do apteki, gdzie farmaceuta poleci ci inne środki. Pamiętaj, że skład (a więc i zapach) potu w dużej mierze zależy od tego, jak się odżywiasz. Nie warto się nad tym rozwodzić. Zasada jest prosta - im mniej tłuszczów (zwierzęcych), tym lepiej. Dodatkowo silnemu poceniu się sprzyjają pikantne potrawy. Jeśli więc jesteś na ważnym spotkaniu lub randce, lepiej zrezygnuj z ostrego kebabu czy „wypalającej” kubki smakowe pizzy.

Jeśli nic nie pomaga, warto skonsultować się z lekarzem. Może to być dermatolog, lekarz medycyny estetycznej lub chirurg. Może on zaproponować lek antybakteryjny, maść przeciwgrzybiczą lub antybiotykową. Skuteczne mogą się okazać zastrzyki z botuliny, hamujące wydzielanie potu. Gdy problem dotyczy stóp, dłoni i pach, możesz również zapytać o zabieg jonofrezy wodą. Brzmi kosmicznie, ale jego wykonanie nie jest wielką filozofią. Polega na zanurzaniu odpowiednich miejsc w kuwecie z wodą, przez którą przepływa prąd. Istnieją także sposoby trwale zapobiegające nadmiernemu poceniu się: liposukcja pach lub tzw. wyłyżeczkowanie gruczołów potowych z ich okolic (zabiegi przy znieczuleniu ogólnym).

Warto też wspomnieć, że zapach i intensywność potu też od czynników hormonalnych i różnych schorzeń. Także w tych przypadkach wizyta u specjalisty może się okazać strzałem w dziesiątkę. Nie ma się czego wstydzić. Coraz więcej osób zgłasza się z tym problemem do lekarza. Przecież każdy z nas chce czuć się świeżo i dobrze pachnieć. Jeśli pot jest również twoją zmorą, walcz z nim. Nie będę uciekać się do porad w stylu „nie przejmuj się, są gorsze rzeczy od mokrego podkoszulka”. Dlaczego? Bo ten mokry podkoszulek może Ci skutecznie utrudniać i ograniczać kontakty z innymi ludźmi, skąd całkiem niedaleko do zburzenia poczucia własnej wartości. A po co, skoro istnieje dziś tyle sposobów na walkę z niemiłym zapachem.

Pocieszający może być fakt, że człowiek reguluje ciepłotę ciała właśnie za pomocą gruczołów potowych, a nie jak na przykład nasze domowe czworonogi. Wzdrygnęłaś się kiedyś na widok dyszącego psa, któremu z języka kapie ślina? Jeśli tak, można powiedzieć, że widziałaś pocącego się psa. Idąc tym tropem należałoby się cieszyć także z faktu, że pot człowieka jest bezbarwny. Hipopotamy i kangury pocą się na czerwono, a antylopy na niebiesko! I kto ma gorzej?

Sylwia Stodulska
(sylwia.stodulska@dlastudenta.pl)

Fot. Łukasz Bera

---