Slow – nowe trendy
2008-02-18 22:35:26Żyjemy w XXI wieku. Świat pędzi do przodu w zastraszającym tempie, a my razem z nim we wszechobecnym wyścigu szczurów. Spieszymy się niemal wszędzie. Do pracy, do domu, do szkoły, i nawet nasze urlopy są ekspresowe i niewiele mają wspólnego ze zwolnieniem biegu i złapaniem oddechu przed powrotem do rzeczywistości. Mieszkańcy zachodu obudzili się pewnego dnia i stwierdzili, że mają już dosyć pośpiechu i pora zwolnić troszkę swoje życie. Tak w dość nieoczekiwany sposób narodził się trend SLOW. Slow food, slow holidays, slow life to tylko niektóre składowe tego, muszę przyznać, ciekawego trendu.
Ruch Slow food narodził się we Włoszech w latach 90-tych. Powstał w opozycji do wszechobecnego imperium Fast foodów. Hasłem przewodnim ruchu jest „obrona prawa do smaku”. Wiąże się to ze wspieraniem lokalnych wytwórców przysmaków, które wypierane są z rynku przez wielkie koncerny spożywcze. Wiele z nas nie ma czasu, aby jeść zdrowo a jednocześnie smacznie. A spożywanie potraw powinno dostarczać nam niezwykłych doznań zmysłowych, nie tylko zaspokajać pierwotne odczuwanie głodu.
Do polski ruch ten dotarł w 2002 roku. Pierwsze convivium, czyli stowarzyszenie ludzi kochających dobre i zdrowe jedzenie, powstało w Krakowie. Zapewne nie zdziwicie się, że pierwsza inicjatywa naszego lokalnego Slow foodu dotyczyła góralskiego Oscypka. Każdy z nas zna smak tego jedynego i niepowtarzalnego sera, którego produkcja niestety nie spełniała norm unijnych. Wyobrażacie sobie wypad do Zakopanego i brak straganów z oscypkiem? To tak jakby zabrać Włochom ich szynkę parmeńską albo Francuzom sery pleśniowe.
W Polsce jest wiele produktów wyrabianych tradycyjnymi metodami. Nie ma w nich chemii, więc nie musicie obawiać się, że zaczniecie świecić po nadmiernym ich spożyciu. Jeśli jesteście zainteresowani tym trendem odsyłam was do polskiego serwisu www.slowfood.pl. Strona jest świetnie przygotowana pod kątem najświeższych informacji, spotkań, konwencji, a także przepisów oraz listy produktów uznanych za slow foodowe w Polsce. Może już czas zwolnić. Pierwszym krokiem może być zmiana nawyków żywieniowych. Sama mam zamiar spróbować!
Dagmara Trebenda
(dagmara.trebenda@dlastudenta.pl)
Ruch Slow food narodził się we Włoszech w latach 90-tych. Powstał w opozycji do wszechobecnego imperium Fast foodów. Hasłem przewodnim ruchu jest „obrona prawa do smaku”. Wiąże się to ze wspieraniem lokalnych wytwórców przysmaków, które wypierane są z rynku przez wielkie koncerny spożywcze. Wiele z nas nie ma czasu, aby jeść zdrowo a jednocześnie smacznie. A spożywanie potraw powinno dostarczać nam niezwykłych doznań zmysłowych, nie tylko zaspokajać pierwotne odczuwanie głodu.
Do polski ruch ten dotarł w 2002 roku. Pierwsze convivium, czyli stowarzyszenie ludzi kochających dobre i zdrowe jedzenie, powstało w Krakowie. Zapewne nie zdziwicie się, że pierwsza inicjatywa naszego lokalnego Slow foodu dotyczyła góralskiego Oscypka. Każdy z nas zna smak tego jedynego i niepowtarzalnego sera, którego produkcja niestety nie spełniała norm unijnych. Wyobrażacie sobie wypad do Zakopanego i brak straganów z oscypkiem? To tak jakby zabrać Włochom ich szynkę parmeńską albo Francuzom sery pleśniowe.
W Polsce jest wiele produktów wyrabianych tradycyjnymi metodami. Nie ma w nich chemii, więc nie musicie obawiać się, że zaczniecie świecić po nadmiernym ich spożyciu. Jeśli jesteście zainteresowani tym trendem odsyłam was do polskiego serwisu www.slowfood.pl. Strona jest świetnie przygotowana pod kątem najświeższych informacji, spotkań, konwencji, a także przepisów oraz listy produktów uznanych za slow foodowe w Polsce. Może już czas zwolnić. Pierwszym krokiem może być zmiana nawyków żywieniowych. Sama mam zamiar spróbować!
Dagmara Trebenda
(dagmara.trebenda@dlastudenta.pl)
Słowa kluczowe: zdrowie slow food