Jajka
2007-10-13 19:57:48Najprościej ugotować jajko na twardo, bo się nie przypali, no i twardsze niż po 7 minutach już nie będzie. Po 10 minutach stanie się tylko trochę gumowate, wokół żółtka powstanie szaro-zielona obwódka i stracą trochę na smaku. Ale trujące (z tego co wiem) nie są. Możliwe jest jednak, że jajka pękną w czasie gotowania, woda wyparuje i jednak się przypalą. Aby zapobiec pękaniu jajek moja babcia wlewała do wody łyżkę octu. Nie wiem czy to był skuteczny sposób. Ja znalazłam swój patent – jeżeli chcę ugotować jajka na twardo, nie czekam z wrzuceniem ich do wody aż ta się zagotuje, ale od razu wkładam je do garnka. Bo pomyślałam sobie, że być może jajka pękają od różnicy temperatury, bo trzymam je zazwyczaj w lodówce. Tym sposobem jajka na twardo mam zawsze w całej skorupce. Gorzej trochę z jajkami, które trzeba gotować przez ściśle określony czas. Te trzeba wrzucać do wrzątku, więc wcześniej moczę je w ciepłej wodzie z kranu. Czasem się udaje i nie pękają. Moje ulubione jajka to te na pół-miękko. Gotuje się je 4,5 minuty. Jajka na miękko otrzymamy już po 3 minutach. Ale po tym czasie białko też będzie trochę miękkie. Radzę gotować przynajmniej 3,5 minuty, bo o ile płynne żółtko jest całkiem sympatyczne, to białko zdecydowanie lepiej prezentuje się ścięte.
Jajecznicę też każdy sobie przyrządzi. Ja dolewam do jajecznicy odrobinę mleka, co niektórych dziwi, mnie natomiast w ogóle, gdyż robiła tak zawsze moja wspomniana już wcześniej babcia. Dzięki temu jajecznica jest bardziej puszysta i delikatna. Z dodatków do jajecznicy ja uznaję tylko szczypiorek, ale wiem, że np. cebula, pomidory, pieczarki z papryką, boczek czy kiełbasa są bardzo popularnymi dodatkami do tego dania. Ciekawym dodatkiem są też grzaneczki z pieczywa pszennego. Kroimy je w kostkę, podsmażamy na maśle i zalewamy roztrzepanymi jajkami. Jak więc widzimy jajecznica to danie, z którego można zrobić prawdziwą ucztę – cała sztuka polega na dorzuceniu do niej odpowiedniej kompozycji dodatków.
Bardzo popularne są też tzw. jajka sadzone. Podobnie jak wcześniej – twarde żółtko nie stanowi tu żadnego problemu – każdy sobie z nim poradzi. Sztuka polega na przyrządzeniu jajka sadzonego na miękko. Znalazłam kiedyś przepis na idealne sadzone na miękko i, o dziwo, już za pierwszym razem udało mi się uzyskać efekt wręcz imponujący. Przedstawiam zatem tę tajną recepturę, może i wam się uda:
1. Na patelni rozgrzewamy tłuszcz. Ja wrzucam najpierw kawałek masła, potem dolewam oleju, jak masło się już rozpuści. Po k. 30 sekundach wbijamy jajka.
2. Smażymy na średnim ogniu przez 4 minuty – bez przykrycia, i następne 2-3 minuty pod lekko uchyloną pokrywką.
3. Zdejmujemy sadzone z patelni i solimy je dopiero na talerzu. Dzięki temu będzie się ładnie błyszczeć i będzie wyglądało jak w reklamach albo na obrazkach z angielskim śniadaniem.
Można też z jajek robić np. omlety, ale osobiście ich nie robiłam. Tzn. próbowałam kiedyś, ale mi nie wyszedł, więc stwierdziłam, że jajecznica w zupełności mi wystarczy. Życzę smacznego i sama idę zrobić jajecznicę, bo od tego pisania nabrałam na nią ochoty.
Monika Grzesica
(monika.grzesica@dlastudenta.pl)